Lalkowego NOWEGO ROKU!

moja nowa muza ♥

Tak, jak w zeszłym roku,
życzę wszystkim Zbieraczom i Kolekcjonerom lalek różnej maści,
 a także Hobbystom wszelkim, 
w nadchodzącym roku 2018 
(oprócz rzecz jasna zdrowia i pasma sukcesów w życiu prywatnym i zawodowym) 
 samych trafnych wyborów,
 pięknych okazów,
 wykorzystanych okazji, 
 racjonalnego gospodarowania funduszami,
 stawiania sobie nowych celów, 
 a przede wszystkim spełniania choć małej cząstki kolekcjonerskich marzeń!



KATALOG - Barbie World of Fashion 1988

Barbie World of Fashion 1988

Barbie World of Fashion, czyli przepustka do ukrytego na małych ilustracjach świata sztandarowego produktu firmy Mattel lat osiemdziesiątych. Świata pełnego słodkich buziek Superstar, tiulowych sukienek, kokard, bufiastych rękawów, wielkich fryzur i różowych akcesoriów. Miniaturowy katalog stanowił dodatek do lalek sprzedawanych w roku 1988 i przedstawiał ich serie wypuszczone w tym okresie. Na zdjęciach możemy, więc zobaczyć cały wypust Perfume Pretty, czyli Barbie, Whitney i Kena wraz z zestawami ubranek, biżuterii oraz akcesoriów dla małych klientek Mattela. Poniżej możemy podziwiać także piątkę przyjaciół z Kalifornijskiego Snu wyposażonych w dodatkowe stroje i playsety oraz wyspiarzy z serii Island Fun. W folderze swoje pięć minut miała Teen Fun Skipper oraz po raz kolejny zaprezentowano w nim czerwone ferrari z Super Hair Barbie za kierownicą. Rok 1988 to również moment pojawienia się na rynku ostatniego wypustu serii Rockersów, czyli The Sensations, w ramach którego wyprodukowano cztery lalki, kilka zestawów ubranek i sklep muzyczny z różową szafą grającą. Na poniższych zdjęciach możemy zobaczyć także kolejną przedstawicielkę My First Barbie - blondwłosą balerinę oraz przyjrzeć się bliżej walizce z mini szpitalem (Doctor Barbie Loving Care Playcase). World of Fashion 1988 to już kolejny katalog, który trafił do mnie przy okazji zakupu lalek przez Internet. Pierwszym był "Świat Mody" Barbie z 1987 roku, a drugim reprodukcja folderu z początku lat siedemdziesiątych. Analizowanie każdego z nich sprawiło mi taką samą radość i... rozbudziło apetyt na następne lalki, więc oglądacie na własną odpowiedzialność!

FASHIONISTAS #59 - Tropi Cutie

Fashionistas Tropi Cutie #DYY89

Fashionistas Tropi Cutie, czyli egzotyczna piękność z tropików. Najbardziej wyczekiwana przeze mnie lalka z tegorocznego wypustu Fashionistas, zaraz obok patrzącej w bok, niebieskowłosej Joyce. Obie lalki są według mnie najciekawszymi pozycjami całej serii. Przykuwają uwagę fryzurami, strojem i pięknymi buźkami. Moja nowa ciemnoskóra lokatora nie jest jedyną lalka w moim zbiorze z taką karnacją. W ciągu ostatnich miesięcy "dorobiłam się" dwóch Christie. Jednej z serii United Colors of Benetton 1990, a drugiej z ostatniego wypustu Rockersów, czyli Belindy z The Sensations. Wprowadzają one piękną różnorodność do kolekcji, więc na pewno na nich nie poprzestanę. Moją Tropi Cutie udało mi się nabyć w Carrefourze. Był to jedyny egzemplarz jaki stał na półce, nie miałam więc co wybrzydzać, porównywać malunku twarzy czy ułożenia lalki w pudełku (zresztą i tak planuję ją wpakować). Zanim udało mi się na nią trafić, musiałam odwiedzić kilka marketów w mojej okolicy, więc albo jej dostępność w sklepach stacjonarnych jest ograniczona albo wyprzedaje się od razu po pojawieniu się w nich. Marzyłoby mi się "uruchomić" moją egzotyczną piękność, ale póki co Mattel nie ma w swojej ofercie artykułowanego ciałko o takiej karnacji, jaką posiada Tropi Cutie. Widziałam w sieci, że niektórzy nakładają jej główkę na ciałko Integrity Toys, bo tam wybór odcieni brązu jest większy. Do mnie taka hybryda jednak jakoś nie przemawia, więc nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na nowości ze świata Barbie.

ROCKERSÓWA - Barbie and The Rockers vol. 2

Barbie and The Rockers #3055

Barbie and The Rockers Real Dancing Action, czyli kolorowy ptak lat osiemdziesiątych. Lalka, której nie można pomylić z żadną inną, ze względu na mocny makijaż, bujną grzywnę oraz umieszczony w tułowiu specjalny mechanizm poruszający jej rękami niczym w tanecznym ruchu. O samej serii Rockersów, składającej się z trzech wypustów lalek, które pojawiły się na rynku w latach 1985 - 1987 pisałam już w poprzednim poście <KLIK>. I mimo, iż staram się nie wychodzić poza założone ramy mojego zbioru (Barbie plus Joyce), historia rockowej brygady Mattela wciągnęła mnie do tego stopnia, że nie wykluczam przygarnięcia także innych członków zespołu. Dziś jednak skupię się wyłącznie na jego frontmance - Barbie pochodzącej z drugiej edycji Rockersów. Lalka została wyprodukowana w 1986 roku i była opatrzona numerem katalogowym #3055. Na scenie występowała z trzema koleżankami: Divą, Dee Dee i Dianą oraz dwoma chłopakami: Derekiem i Kenem (który dołączył do zespołu rok po powstaniu kapeli). Cała szóstka była swego rodzaju kolorystycznym misz-maszem i posiadała odważny, jak na Mattela image sceniczny. 

KAPELA - Barbie and The Rockers

1985                                                                                          1986

W połowie lat osiemdziesiątych na skutek rosnącej popularności pierwszej amerykańskiej stacji muzycznej MTV i realnego zagrożenia ze strony wypuszczonej przez firmę Hasbro, nowej serii zabawek w postaci lalek Jem and The Holograms, Mattel postanowił odświeżyć wizerunek najpopularniejszej lalki świata. Barbie miała już do tej pory wiele wcieleń, były one jednak zawsze bardzo zachowawcze. Występowała w nich zazwyczaj jako baletnica, księżniczka czy wesoła plażowiczka. Tym razem Mattel postawił jednak na bardziej odważny look Barbie, która miała stać się liderką zespołu rockowego. I tak też w 1985 roku została wypuszczona na rynek seria kolorowych ptaków lat osiemdziesiątych, czyli Barbie and The Rockers, znana także w Europie pod nazwą Barbie and The Rock Stars. W skład zespołu wchodziła oczywiście nasza blondwłosa piękność, jej trzy koleżanki – Diva, Dana i Dee Dee oraz jeden chłopak – Derek. Lalki były wyposażone w wieloelementowe ubranka, buty, mikrofon oraz dodatkowy t-shirt z nadrukiem. Kobieca linia serii posiadała także liczne dodatki w postaci pierścionka, bransoletki, ozdób do włosów i szczotki /włosy Dereka były wmoldowane więc i szczotki brak/. W pudełku Barbie można było znaleźć także kasetą magnetofonową, która zawierała utwory "The Rockers Theme", "Dressin 'Up", "Born With A Mike" i "Stretchin' It.

IKONA - Pop Icon Barbie

Pop Icon Barbie #R4543

Pop Icon Barbie, czyli bardzo udana mieszanka klasyki ze współczesnością. Datowana na rok 2010 i opatrzona numerem katalogowym #R4543. Jedna z tych lalek, które gdy tylko pierwszy raz ujrzałam, od razy wskoczyła na sam szczyt mojej listy marzeń i za nic w świecie nie chciała z niej zniknąć... tak więc skazana na Pop Icon przeglądałam systematyczne aukcje internetowe, napotykając co rusz nowe oferty sprzedaży. Przy czym, gdy tylko cena lalki była przystępna, koszty przesyłki w ogóle mi się nie kalkulowały. I na odwrót, gdy wysyłka była w rozsądnej kwocie, wartość Barbie była poza założonym przeze mnie budżetem. Cierpliwe oczekiwanie jednak się opłaciło. W zeszłym miesiącu (po prawie roku poszukiwań, aż nie wierzę w swoją wytrwałość) udało mi się wylicytować Barbie za niecałe 60 złotych od pewnej pani z Wielkiej Brytanii. I właściwie ta historia miałaby szczęśliwe zakończenie, gdyby nie fakt, iż sprzedająca zapakowała lalkę w zwykłą, papierową kopertę... Pudełko dotarło więc do mnie połamane z każdej strony. Na szczęście Barbie była w jednym kawałku i nie doznała żadnych urazów, a przynajmniej takich, które mogłabym stwierdzić na pierwszy rzut oka. Starszych lalek nie kupuje w pudełku (choć na początku mojego zbieractwa miałam różne dylematy w tym zakresie), natomiast jeśli jakiś nowszy model uda mi się upolować w opakowaniu, staram się go w nim pozostawić. Z reguły tworzy ono bowiem z samą Barbie bardzo miłą dla oka całość. W przypadku Pop Icon tektura, do której została przymocowana, nie uległa niekorzystnym skutkom transportu, a to przede wszystkim ona, a nie reszta opakowania, tak pięknie współgra z suknią blond piękności, zacierając granice między ubraniem, a tłem. Tym sposobem Barbie #R4543 stała się moją pierwszą lalką w stanie NNOT - Nigdy Nie Oddzielona od Tektury ;)

ZAPLĄTANA - Super Hair Barbie

Super Hair Barbie #3101

Super Hair Barbie, czyli dziewczyna z najbardziej zawadiackim kokiem w historii Mattela. Wyprodukowana w 1986 roku blondwłosa piękność była wyposażona w ciekawy mechanizm zainstalowany na samym czubku jej głowy. Taki biały wihajster składający się z długiego, wysuwanego patyka, zakończonego czymś co przypomina dużą spinkę. Owy kijaszek musi być zainstalowany dość głęboko w ciałku Barbie, ponieważ gdy ruszam głową lalki na boki, kręci się też cały mechanizm. Nie ma także możliwości odchylenia jej w dół i w górę. Choć nie wykluczone, że to przypadłość mojego egzemplarza, gdyż nie mam innego w posiadaniu do porównania. Przyznam szczerze, że obsługa tego fryzjerskiego cuda nie należy do najprostszych. Mimo, iż ściągnęłam z Internetu instrukcję postępowania, w celu ułożenia obłędnej fryzury na głowie mojej panny, nic mi z tego nie wychodziło. Po kilkudziesięciu niezbyt satysfakcjonujących mnie próbach i ze zdrętwiałymi już palcami, w końcu dałam za wygraną pozostawiając to, co widzicie na zdjęciach. Jest to nawet całkiem akceptowalne z perspektywy czasu zwłaszcza, że udało mi się odtworzyć jej naturalny skręt loków, który mam nadzieję nieco odciąga uwagę od koczka. Myślę, że na rynku wtórnym lalki te nie są zbyt często spotykane z uwagi na fakt, iż w przypływie złości i bezsilności albo rodzice wyrzucali Super Hair Barbie do śmieci albo dzieci odrywały delikwentce głowę ;) Oczywiście to tylko moja teoria, więc będzie mi miło, jak posiadacze tego egzemplarze napiszą jakie oni mieli doświadczenia z tą nieszczęsną spinką, bo być może to po prostu mój antytalent fryzjerski przemawia przez ten post.

KATALOG - The World of Barbie 1972

The World od Barbie 1972 - Reproduction Booklet

Świat Barbie, czyli reprodukcja katalogu The Beautiful World of Barbie, wydanego przez firmę Mattel w 1992 roku. Książeczka stanowi dodatek do lalki Malibu 1971, wypuszczonej na rynek w 2008 roku w ramach serii "My Favorite Barbie Collection". Była to jedna z kilkunastu, wyprodukowanych przez Mattela lalek mających uczcić miedzy innymi 50 urodzin Barbie oraz przybliżyć jedne z najbardziej kultowych pozycji w historii tej firmy. Taki katalog to zawsze trafiony dodatek i jak dla mnie najwspanialszy, papierowy wehikuł czasu. Oddaje duch tamtych lat, pokazując modę, trendy w makijażu i fryzurach z danego okresu. Uwielbiam oglądać takie książeczki i czytać zamieszczone obok opisy. Pozwala mi to poczuć się znów jak dziecko, które przeglądając gazetkę promocyjną wybiera prezent na nadchodzące święta lub planuje w co tym razem zainwestuje zaskórniaki ;) W takim folderze, oprócz lalek i zestawów ubranek, możemy popodziwiać także cuda techniki tamtych lat w postaci sprzętów domowych, ukrytych we wnętrzach domków Barbie i modeli różnej maści pojazdów z napędem na cztery koła oraz zapoznawać się z nowinkami ze świata jubilerstwa, kosmetyki i fryzjerstwa. Ja już mam kilka swoich typów z katalogu Mattela, a Wy wybraliście już coś dla siebie?

FRANCUZKA - Cote d'Azur Barbie

Cote d'Azur Barbie #4835

Cote d'Azur Barbie, czyli piękna i modna dziewczyna z Lazurowego Wybrzeża. Wyprodukowana w 1987 roku, wraz z trzema innymi lalkami o tej samej nazwie. Każda z nich miała inny strój, natomiast ich fryzury i makijaże powielały się, ale w takiej konfiguracji, że nawet lalki pozbawione sukienek, można bez problemu od siebie odróżnić. Moja była posiadaczką niebieskiego makijażu oka i włosów zakręconych w grube loki. Kolejna panna z Francuskiej Riwiery miała taką sama fryzurę, ale powieki ozdobione fioletowym cieniem i wyraźniej zarysowanymi dolnymi rzęsami. Pozostałe dwie lalki miały na głowie inną fryzurę - burzę malutkich loczków wyglądających, jak sprężynki, ale oczy pomalowane jak poprzedniczki. Jedna w odcieniach błękitu, a druga jasnego fioletu. Seria Cote d'Azur wchodziła w skład produkowanej od 1983 do 1991 roku linii Fashion Play. Były to lalki niskobudżetowe, wypuszczone jedynie na rynek europejski i kanadyjski, w wykonaniu przywodzące na myśl serię My First. Przy czym Moje Pierwsze Barbie były produkowane z myślą o najmłodszych odbiorcach zabawek, a linia Fashion Play miała za zadanie dotarzeć do większej rzeszy odbiorców dzięki niższej cenie. Lalki były więc pozbawione akcesoriów, biżuterii i wymyślnych strojów. Miały wyprostowane ręce i pakowane były w wąskie pudełka o dość skąpej szacie graficznej. Barbie Fashion były ubrane raczej skromnie, ale ich strojom nie można odmówić uroku. Wyglądały realistycznie, jak ubrania prawdziwej dziewczyny. Nie oszczędzano też na ich jakości, używając różnych tkanin, faktur i wzorów. Ponieważ lalki nie były wyposażone w wieloelementowe stroje, Mattel dał możliwość rozszerzenia garderoby Modystki poprzez dokupienie ubranek z serii Fashion Fun. W wąskim pudełku obok lalki można było znaleźć jedynie buciki, a od 1990 roku także szczotkę do włosów.

ULUBIONA 1971 - My Favorite Malibu Barbie

My Favorite 2008 Malibu Barbie 1971 #N4977

My Favorite, czyli seria wypuszczonych w latach 2008 do 2011 przez firmę Mattel lalek, obejmująca kilkanaście kultowych pozycji, ikon swoich czasów, w tym sześciu wyprodukowanych z okazji 50 urodzin Barbie (50th Anniversary Barbie Collection). Były to najważniejsze lalki, które pojawiły się na rynku w okresie istnienia tej blondwłosej legendy. Wśród nich znalazła się między innymi SuperStar Barbie, Barbie and The Rockers, Original Teenage Fashion Model i Malibu Barbie. Ta ostatnia pojawiła się w sprzedaży w 2008 roku i opatrzona została numerem katalogowym #N4977. Była ona reprodukcją ikony kalifornijskich plaż, dziewczyny o spieczonej na heban skórze, białym uśmiechu i błękitnych oczach, czyli The Sun Set Malibu Barbie z 1971 roku. Jest to na razie jedyna lalka z serii My Favorite, którą posiadam. Mam jednak nadzieję, że nie ostatnia, choć trudno znaleźć je w przystępnej cenie. Oryginalna Malibu miała już swoje pięć minut na moim blogu <KLIK>, dlatego dziś skupię się na jej siostrze (niestety nie bliźniaczce). Przybyła ona do mnie jeszcze w zeszłym roku nim upolowałam tą wyprodukowaną w latach siedemdziesiątych. Mimo, iż buzia reprodukcji nie zachwyca tak, jak wersji vintage, to całokształt jest bardzo przyjemny w odbiorze. Łączy ona bowiem w sobie dwie rzeczy, które lubię najbardziej w wśród propozycji firmy Mattel, co z resztą uświadomiłam sobie dopiero po jej zakupie. Po pierwsze są to lalki plażowe, a po drugie wydawania rocznicowe, czy to z okazji urodzin Barbie czy też wypuszczenia na rynek danego modelu.

WAKACJE - Joyce nad Bałtykiem

Ustronie Morskie 2017

Vacation 2017 Joyce MtM, czyli moja ulubieniec otoczona nadmorskim klimatem. Nasza rodzina 2+1+lalka spędza ten tydzień nad Bałtykiem. Joyce korzysta więc z wakacji i uroków małego miasteczka, w którym się relaksujemy. Zażywa słonecznych kąpieli, pluska się w Bałtyku, spaceruje wieczorami brzegiem morza i przemyka między gęsto ustawionymi straganikami w poszukiwani pamiątek dla swoich koleżanek. Czasami towarzyszył jej aparat, ma kilka zdjęć z tych wakacyjnych wojaży. Dziś więc nie będzie treści merytorycznych, a jedynie kolaż z fotografii. Ponieważ ani moja ręka, ani mój aparat nie potrafią robić profesjonalnych zdjęć, tych którzy chcą sobie tego widoku oszczędzić zapraszam od razu za dwa tygodnie w piątek na post o reprodukcji Malibu Barbie 1971, a pozostałych na mały fotospam! Enjoy ;) 🏝🐚🌴🍦🏖⚓

ROCZEK - Pierwsze urodziny bloga

B-day Joyce

Czas płynie bardzo szybko, zwłaszcza ten w blogosferze. On wprost pędzi jak szalony. Nim się zorientowałam Barbie Stuff skończyło okrągły rok. Tak, dokładnie 28 lipca 2016 roku opublikowałam pierwszego posta. Od tamtego dnia miałam różne chwile. Niekiedy byłam pełna zapału, innym razem zastanawiałam się czy prowadzenie bloga w ogóle ma sens. Ale byłam wytrwała w swoim postanowieniu i bardzo mnie to teraz cieszy. Uwielbiam bowiem wracać do starszych postów. Przypominać sobie sytuację jakie towarzyszyły mi przy kupowaniu danego modelu Barbie, pooglądać zrobione zdjęcia i nieraz dostrzec w lalce nowe szczegóły. Przez ten rok blogowania opublikowała 26 wpisów, przedstawiając w nich 17 różnych egzemplarzy. Pierwsze półrocze było na pewno bardziej intensywne i zaowocowało zakupem dwudziestu jeden lalek, w drugim natomiast przybyło zaledwie pięć nowych sztuk. Było to spowodowane kilkoma czynnikami.
 

PROSTOTA - My First Barbie 1984

My First Barbie #1875

My First Barbie, czyli jak głosi napis na pudełku: "łatwa do ubrania lalka dla młodszych dzieci". W moim mini zbiorze znajdują się dwie przedstawicielki tej serii. Jako pierwsza przybyła do mnie My First Ballerina z 1992 roku (więcej o tej lalce TUTAJ), a następnie prezentowana dziś waćpanna z numerem katalogowym #1875, wyprodukowana w 1984 roku. Gdy Barbie'84 przybyła do mojego domu i wyciągnęłam ją z koperty pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, to żeby schować ją gdzieś głęboko, a najlepiej odesłać skąd przyszła i po prostu o niej zapomnieć. Tak duże było moje rozczarowanie, gdy zorientowałam się, że lalka ma mocno postrzępioną grzywkę i spodnią warstwę włosów. Kupując przez Internet spotykał mnie już nie jeden, większy lub mniejszy zawód, ale ten był najgorszy, bo dotyczył włosów. Zniosę różne rzeczy (opadającą głowę, luźne stawy, nawet ubytki w gęstości włosów czy makijażu), ale nie podcięte przez małego fryzjera pukle Barbie. Zwłaszcza, gdy sprzedający nie informuje o tym fakcie w treści aukcji, a lalka jest tak sprytnie ustawiona i obfotografowana, że nie sposób dostrzec wad. Tak więc trzymałam ją w rękach, przez dłuższą chwilę i planowałam już gdzie ją upchnę, by nie narażać się dłużej na ten widok... ale nie mogłam, po prostu nie byłam w stanie tak biduli zostawić. Postanowiłem, więc o nią zawalczyć. Zafundowałam jej spa i czekałam na wenę. Ta przyszła, gdy uzmysłowiłam sobie, jaki był sposób rootowania grzywki u tego modelu Barbie. Nie była ona bowiem umiejscowiona na linii czoła, tylko kilka milimetrów nad nią, jakby wpleciona pomiędzy pukle lalki. Z tego punktu widzenia, idealnym rozwiązaniem było zaczesanie grzywki razem z włosami na gładko, tak by wplotła się miedzy nie, a następnie upięcie wszystkich kosmyków z górnej warstwy w kitkę. Operacja zakończyła się sukcesem i lalka zaczęła nawet cieszyć moje oko. Jednak apogeum szczęścia osiągnęłam, gdy przez przypadek nabyłam jej sukienkę wraz jakimiś innymi ubraniami z tego okresu. Była ona w stanie idealnym. Szybko ją wyprałam, wyprasowałam i odziałam Barbie, dodając parę różowych szpilek i kokardę we włosach w tym samym kolorze, tak by odwzorować wszystkie oryginalne detale lalki. Czyż nie jest teraz piękna? 

KATALOG - Barbie World of Fashion 1987

Barbie World of Fashion 1987

Barbie World of Fashion, czyli powrót do przeszłości w wersji papierowej. Pięknie ilustrowany, miniaturowy katalog firmy Mattel, opatrzony datą "1987". Mimo, iż z czasów dzieciństwa nie pamiętam z niego ani jednej lalki, nie byłam też posiadaczką żadnej z nich, to obecnie w mojej kolekcji są dwie blondwłose piękności przedstawione w tym folderze, a na kilka innych mam ogromną chrapkę. Barbie World of Fashion to kwintesencja tego okresu w dziejach Mattela, który tak uwielbiam. Elegancja, klasa i dbałość o detale. Lalki mają piękne włosy i malunek twarzy, ciekawe i realistyczne kreacje, świetne dodatki i akcesoria. Wszystko przedstawione na zdjęciach, które urzekają swą prostotą, a co najważniejsze pokazują Barbie takie, jakie są naprawdę. Współcześnie, gdy widzę zdjęcia promocyjne produktów Mattela, wiem że niestety będą bardzo odbiegały od tego, co finalnie znajdzie się na półkach sklepowych. Nie wiem czy katalog był dodatkiem do jakiejś konkretnej Superstarki, czy można go było nabyć osobno, gdyż mój trafił do mnie wraz z Magic Moves Barbie, od bardzo miłej sprzedającej. Dziś po tym, jak zrobiłam zdjęcia na bloga, bardzo dokładnie "analizowałyśmy" go z Córką, i tylko prześcigałyśmy się w pokazywaniu palcem, które lalki podobają nam się najbardziej i jakie z nich chciałybyśmy mieć. Może komuś też sprawi on tyle radości, więc zapraszam do oglądania!

FARMERKA - Farmer Barbie

Farmer Barbie #DVF53

Farmer Barbie, czyli moja ulubiona Joyce w wersji country. Pierwsza dziewczyna od Mattel, która naprawdę nie boi się ubrudzić! W ręce, zamiast torebki, dzielnie dzierży kurczaka, a na nogach nie ma butów na obcasie, tylko brązowe gumofilce. Tło tekturki, do której przymocowana jest Joyce, stanowi otoczenie, w którym spełnia się zawodowo - wiejską szopę, snopy siana i piękne, owocowe drzewa. Lalka ta jest bowiem kolejną przedstawicielką serii Careers Brabie i trzeba przyznać, że wyróżnia się na tle swoich koleżanek. Możemy to dostrzec spoglądając na tył pudełka, gdzie zostały wyszczególnione wszystkie zwody "promowane" w 2017 roku. Znajdziemy tam piosenkarkę, szefową kuchni, łyżwiarkę o jasnej karnacji i ciemnoskórą, pielęgniarkę, panią weterynarz, ratowniczkę i pracownicę laboratorium oraz naszą farmerkę. Joyce wygląda tu bardzo naturalnie i realistycznie. Próżno, więc szukać różowych dodatków, czy przerysowanego makijażu. Zapewne te wszystkie przymioty, zadecydowały o tak dużym sukcesie lalki za oceanem. Ma ona bowiem bardzo pozytywne oceny wśród klientów sklepów internetowych. Została też ciepło przyjęta przez dzieci i ich rodziców. Mi również lalka bardzo przypadła do gustu i od zeszłego roku czekałam, aż pojawi się w sklepach stacjonarnych. Ogromna była więc moja radość, gdy w końcu ujrzałam ją na półce między innymi przedstawicielkami firmy Mattel. Nie zastanawiając się długo powędrowałam z nią do kasy, dokładając tym samym kolejny element do mojej "kolekcjonerskiej układanki". 

PRZYTULANKA - Bedtime Barbie

 Bedtime Barbie #11079

Bedtime Barbie, czyli pierwsza blond włosa piękność od Mattela o miękkim ciałku. Lalka, z którą, jak głosi napis na pudełku, można spać! Przytulanka została wyprodukowana w 1993 roku, a w sprzedaży pojawiła się rok później. Była to ostatnia Barbie z mojego dzieciństwa, jaką sprezentowała mi mama. Miałam wtedy 9 lat i chyba już przestawałam się interesować lalkami, bo nie pamiętam nawet specjalnie innych modeli z tego okresu. Barbie zachowała się z wszystkimi dodatkami, a nawet znalazłam mały element tekturki z pudełka. Gdy w zeszłym roku, podczas porządków wygrzebałam ją spośród innych moich zabawek, w ogóle nie sądziłam, że wszystko tak się potoczy i zacznę zbierać lalki. Chciałam ją bowiem sprezentować mojej Córci, ale jej nie podobała się buzia... tak nie podobał jej się mold Superstar (nadal nie dowierzam). Mimo wszystko poddałam lalkę zabiegom odświeżającym, po których bidulka dość długo schła, z uwagi na materiałowe ciałko. Nie miałam jeszcze wtedy dla niej ubranka, więc dostała sukienkę po jakiejś innej lalce i powędrowała do pudła z zabawkami. Po jakimś czasie jednak sięgnęłam po nią i zaczęłam porównywać z buźką Millie mojej Córki. Postanowiłam poszperać w Internacie i poszukać innych modeli moich winylowych przyjaciółek z dzieciństwa. Wtedy właśnie powoli zaczęła kiełkować we mnie myśl o kolekcjonowaniu Barbie, która zmieniła się w rzeczywistość, gdy odnalazłam ukochaną Kowbojkę, a później kupiłam pierwszą Superstarkę przez Internet.

JOYCE - New Teresa (Neysa) cz.1

Joyce 2014-2017

O mojej miłości do headmoldu Joyce (New Teresa/ Neysa) pisałam już wcześniej TU i TU, a ponieważ moje uczucie do tej lalki nie słabnie, a wręcz z każdą jej nową odsłoną rośnie, postanowiłam zrobić małe rozeznanie i chronologiczny spis jej wersji dostępnych na rynku. Wszystkie wykorzystane przeze mnie zdjęcia pochodzą ze strony barbie.mattel.com. Na pierwszym miejscu Barbie Fashionistas 2015, #8 Denim 'n Dots (numer katalogowy #DFT85, #CLN67), czyli lalka od której wszystko się zaczęło! Została wyprodukowana w 2014 roku, a rok później zadebiutowała na rynku, wprowadzając do rodziny produktów firmy Mattel dziewczynę o zupełnie nowych rysach. 

DZIKUSKA - Wet'n Wild Barbie

Wet'n Wild Barbie #4103

Wet'n Wild Barbie, czyli Superstarka z bardzo popularnej pod koniec lat 80-tych serii "Mokrzy i Dzicy". W skład wodnej ekipy wchodziło 7 członków - pięć dziewczyn i dwóch chłopaków. U boku Barbie mogliśmy zobaczyć więc Kirę, Teresę, Christie i Skipper oraz Kena i Stevena. Każde z nich ubrane był w inny strój plażowy. Chłopacy mieli na sobie spodenki i krótki top, a dziewczyny fikuśne monokini. Mimo różnych krojów i kolorów, łączyło je jedno, po zetknięciu z chłodnym powietrzem lub wodą zmieniały kolor. Ten efekt, dla mnie jako dziecka był oszałamiający. Zresztą, prawdę mówiąc teraz, gdy po latach znów miałam styczność z tym kostiumem kąpielowym, pierwsze co sprawdziłam, to czy nadal zmienia odcień... no i działa bez zarzutów :) Barbie, oprócz magicznego ubrania, miała bardzo fajne akcesoria. Wyposażona była w modne, różowe okulary i niebieską szczotkę, a jej nadgarstek i włosy zdobiła gumowa biżuteria w kształcie spiralki. Wszystko idealnie pasujące do tematu przewodniego serii - dzikich zabaw w wodzie i na plaży. Mojej lalce brakuje niestety gumowych ozdób. Resztę rzeczy ku mojej uciesze udało się odnaleźć kilka dni temu podczas ostatnich już porządków na działce moich dziadków. Wet'n Wild czekała więc cały rok na swoje akcesoria i teraz może w końcu dumnie zapozować przed obiektywem i mieć swoje pięć minut na blogu.

SZMARAGD - Fashionistas Emelarld Check

 Fashionistas Emerald Check #DVX72

Emerald Check Barbie, to już czwarta panna w mojej kolekcji z headmoldem Joyce, ale pierwsza z serii Fashionistas. Wyprodukowana w 2016, na rynek trafiła w 19 stycznia tego roku wraz z najnowszym wypustem serii. Nie to żebym nie miała wcześniej ochoty na żadną "faszjonistkę", po prostu od jakiegoś czasu bezskutecznie poluję na Denim 'n Dots (2015) i Terrific Teal (2016), a Va-Va-Violet i Love That Lace nie urzekły mnie na tyle żeby je kupić. Dlatego Emerald Check musiałam nabyć, jak tylko wpadła mi w ręce! Stała sobie spokojnie na półce w supermarkecie, a jej cena była obniżona. Buźka ładnie odmalowana, fryzura i ubiór nienaganne /drugi egzemplarz miał źle nasadzoną głowę/, więc wyskoczyła do koszyka, jako prezent od "zajączka". Zagrzała już u mnie miejsce obok Game Developer Barbie i Made to Move Joyce, ciesząc moje oko i radując me serducho. Wszystko mnie w niej zachwyca. Fryzura, kolor skóry, strój, dodatki. Jest niczym latynoski cukiereczek. No taka J.Lo z czasów "Jenny form The block" ;) mimo, iż nigdy nie byłam jej fanką, to podobieństwo jest jak najbardziej na plus.

Happy Easter!

Easter Joyce ♥

Wesołych Świąt Wielkanocnych, 
smacznego jajka, 
szalonego i wyjątkowo mokrego Śmigusa Dyngusa 
 oraz samych słonecznych i cudownych dni!


EGZOTYKA - Tropical Barbie

Tropical Barbie #1017

Tropical Barbie, czyli delikatny powiew lata w środku zimy. Lalka wyprodukowana została w 1985 roku i niezmiennie mnie zachwyca. Nie wiem czy to jej długie włosy, delikatna buźka czy przepiękne oczy, ale nie umiem przejść obok niej obojętnie. Najchętniej kupiłabym jeszcze inne jej wersje, bo co kraj to makijaż, a każda cudna i kradnie mi serducho! Moja Barbie przybyła do mnie z Włoch. Miała na sobie swój oryginalny strój kąpielowy, jednak brakowało jej ozdobnej, żółtej falbanki. Włosy wyglądały jakby były w super stanie, a i ciało zdawało się być dobrze zachowane. Nikt oprócz mnie nie był zainteresowany jej kupnem, więc szybko trafiła w moje ręce. Miałam jednak obawy czy lalka będzie w takiej formie, jak sugerowały zdjęcia na aukcji, ale niesłusznie. Po rozpuszczeniu włosy wyglądały jakby prawie w ogóle nie były czesane. Zachowała się ich oryginalna długość i przedziałek, były błyszczące, bez zmechaceń i jakichkolwiek ubytków. Głowa była osadzona bardzo solidnie na szyi. Ręce i tali nie miały luzów. Jedynie prawa noga niekiedy nie trzyma pozycji i delikatnie opada, ale nie stanowi to dla mnie żadnego problemu. Funkcje moich Barbie ograniczają się bowiem głównie do siedzenia i zdobienia półki ;) Makijaż lalki był kompletny. Może jedynie w kącikach ust farba jest ciut jaśniejsza, a sam korpus jest ciemniejszy od reszty ciała, ale zauważyłam że jest to częsta przypadłość Tropical Barbie. W najgorszym stanie okazał się być strój kąpielowy, który nie bez powodu był założony przód do tyłu. Po dokładnych oględzinach znalazłam dwie dziury, w tym jedną w "strategicznym miejscu". Szybka zacerka załatwiła jednak sprawę, a długi warkocz zakrył szwy!

DWADZIEŚCIA PIĘĆ - Totally Hair 25th Anniversary Barbie

Totally Hair 25 Anniversary Barbie #DWF49

Patrzę i widzę, ale oczom nie mogę uwierzyć! Tak, to ona Totally Hair 25th Anniversary Barbie. Reprodukcja legendy Mattela z 1992 roku. Numer katalogowy #DWF49. Wypuszczona na rynek 07 lutego 2017 roku z okazji upływu dwudziestu pięciu lat, od daty pojawienia się w sklepach Barbie o ultra długich włosach, która przeszła do historii, jako najlepiej sprzedająca się lalka firmy Mattel! A dlaczego nie mogę uwierzyć? Ponieważ ta reprodukcja, to nie jest jakaś luźna wariacja na temat oryginalnej Totallki, tylko Barbie odwzorowana praktycznie jeden do jednego. Ciałko TnT, gumowe nogi, headmold Superstar, karbowane włosy do ziemi, kolorowa sukienka w hipnotyzujące wzory, duże kolczyki i prawie wszystkie dodatki. Jest oczywiście kilka drobnych różnic, ale dostrzegalnych dopiero po głębszej analizie tematu.

KAPITAŃSKIE TANGO - Sea Lovin' Barbie

Sea Lovin' Barbie #9109

Sea Lovin' Barbie, czyli delikatny powiew morskiej bryzy. Lalka pojawiła się na rynku europejskim w 1984 roku i podobnie, jak choćby opisywana już przeze mnie Capri, nigdy nie znalazła się w amerykańskiej ofercie Mattela. Oprócz Barbie w skład nadmorskiej ekipy wchodziła także Skipper oraz Ken. 
Każda z postaci ma strój o zupełnie innym kroju, jednak utrzymany w identycznej, marynistycznej kolorystyce. Króluje więc granat, czerwień i biel. Paski, gwiazdki, kotwice i grube sznury. Skipper ma na sobie kombinezon, a Ken spodnie za kolana i bluzkę odsłaniając brzuch (Mattelu czemu mu to zrobiłeś?). 

KRÓLOWA ŚNIEGU - Magic Moves Barbie


Magic Moves Barbie czyli lalka, która sama się rusza ("Look, she moves all by herself!"). Została wyprodukowana w 1985 roku, a na rynku pojawiła się w 1986. Główka o headmoldzie Superstar została osadzona na ciałku TNT. Nogi lalki są zginane w kolanach, a ręce ugięte w łokciach pod kątem 90°. Numer katalogowy lalki to #2126. Klasyczna piękność Mattela w strój przywodzącym na myśl postać Królowej Śniegu z baśni Hansa Christiana Andersena. Długa spódnica, połyskujący gorset, peleryna ozdobiona futerkiem i srebrne dodatki. Wszystko utrzymane w pastelowym odcieniu błękitu z delikatną nutką turkusu. Strój lalki był bardzo dopracowany i pomysłowy. Gdy tak na nią patrzę brakuje mi tylko sań i zaprzęgu koni, a w tle białego puchu.

PROGRAMISTKA - Game Developer Barbie

Game Developer Barbie #DMC33

Game Developer Barbie, czyli lalka z serii Careers 2016. Była to pierwsza z współczesnych lalek Mattela, która skradła moje serce. Podobało mi się w niej wszystko. Śliczna buzia, kolorowe włosy i ubranie przypominające codzienny strój prawdziwych dziewczyn, bez różu, satyny i tandetnych dodatków (to co zachwyca mnie u Superstarek, drażni u współczesnych lalek i nic na to nie poradzę). Niestety Game Developer nie była dostępna stacjonarnie, a widząc różnice między zdjęciami promocyjnymi Barbie, a faktycznym ich wyglądem, a co gorsza widząc na żywo różnice w kształtach głów i makijażach poszczególnych lalek tego samego modelu, nie chciałam ryzykować zakupów przez Internet zwłaszcza, że cena na ebay.pl nie była mała. W międzyczasie kupowałam "lalkową starszyznę" i odkryłam mój ulubiony współczesny headmold Joyce. Nabyłam więc brozowowłosą Made to Move i zaczęłam poszukiwać innych dziewczyn od Mattela z tą wdzięczną buźką. Bardzo się zdziwiłam, gdy spostrzegłam, iż właśnie moja wymarzona Game Developer Barbie została obdarzona odświeżonym moldem Teresy. Gdy widziałam tę lalkę po raz pierwszy w ogóle nie zdawałam sobie sprawy z istnienia Joyce, a przez sfotoszopowane zdjęcia promocyjne i dużo okulary nie widziałem dobrze jej rysów. Od tej pory nie mogłam już jednak przestać o niej myśleć... 

BARBIE 2017 - postanowienia

Barbie skład wchodzi w 2017 rok

Podsumowanie roku 2016 już za mną, czas więc na kilka postanowień na 2017 rok. Mimo, że w życiu prywatnym nie robię takowych, to czuję, że w sferze mojego hobby muszę wytyczyć sobie nowe cele i zrobić kilka założeń, taki plan, który pozwoli mi roztropnie przejść przez nowy lalkowy rok. Po pierwsze chciałabym skatalogować na blogu całą moją gromadkę. Na ten moment na opis i sesję zdjęciową czeka na półce 17 sztuk. Wszystkie wystylizowane, w odświeżonych ubrankach i fryzurach. Niestety nowe lalki pojawiają się częściej niż posty na blogu, więc będzie mi bardzo trudno wywiązać się z tego postanowienia. Zwłaszcza, że jeśli nie zdążę skatalogować ostatnio przybyłej lalki przed pojawieniem się kolejnej, mija sporo czasu nim do niej wracam. Nic na to nie poradzę, że Barbie wzbudza moje największe emocje zaraz po wyciągnięciu z paczki! Następują wtedy oględziny nowoprzybyłej blond piękności, kąpiel, układanie włosów, pranie i prasowanie ubranek. Później delikwentka ląduje na półce i następuje czas jej podziwiania. W tym okresie trudno mi się przemóc, by zdjąć ją z półki. Zwłaszcza, gdy do drzwi puka już listonosz, dzierżąc w dłoniach kolejną wyczekiwaną przeze mnie Barbie.

BARBIE 2016 - podsumowanie

2016

Rok 2016 dobiegł końca, czas więc na podsumowanie pierwszych ośmiu miesięcy mojego "barbieowego" hobby. Do tej pory udało mi się przedstawić na blogu 10 lalek z 27 wchodzących w skład mojego mini zbioru. Sześć z nich pochodzi z moich dziecięcych lat, pozostałe są tegorocznymi nabytkami. Barbie już trzykrotnie zmieniły miejsce przechowywania w moim domu, by ostatecznie zacumować na półkach dużego regału, gdzie w końcu są pięknie wyeksponowane i choć trochę odsłonięte od kurzu i słońca... a wszystko zaczęło się na przełomie kwietnia i maja tego roku, kiedy to odnalazłam moje lalki z dzieciństwa <KLIK> i na nowo zapałałam miłością do tych 11,5 calowych blond piękności. Tak więc wyglądało pierwsze zdjęcie mojej "kolekcji".