KOWBOJKA - Horse Lovin' Barbie

Horse Lovin' Barbie #1757

Horse Lovin' Barbie, czyli lalka która kocha jeździć konno ("The doll who loves to ride horese!"). Była ona jednym z moich pierwszych "kolekcjonerskich" nabytków. Kupiłam ją na naszym rodzimym portalu aukcyjnym za niewielką kwotę, w stanie idealnym i ze wszystkimi dodatkami. Lalka została wyprodukowana w 1982 roku (jako European and Canadian Edition) i oznaczona numerem katalogowym #1757. Lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte to zdecydowania mój ulubiony okres w historii Barbie. Dodatkowo mam ogromną słabość do lalek wypuszczonych jedynie na rynek europejski i kanadyjski, a także panien w strojach kąpielowych lub z kowbojskim zacięciem. Tak więc Horse Lovin' Barbie trafiła w stu procentach w mój gust i ramy zbioru. Lalka bardzo długo czekała na sesję. Zawsze coś stawało mi na przeszkodzie, by trafiła przed obiektyw. Najpierw tak dobrze schowałem jej kowbojskie akcesoria, że myślał, iż przepadły już na zawsze. Gdy je w końcu odnalazłam ciągle pojawiały się nowe lokatorki, które wyprzedzały ją w kolejce. I tak zdobiła półkę z lalkami, czekając cierpliwie. A teraz mam nadzieję, że ucieszy nie tylko moje, ale też Wasze oczy. Zapraszam 

PIOSENKARKA - Pop Star Barbie

Pop Star Barbie #FXN98

Pop Star Barbie, czyli mattelowska gwiazda muzyki popularnej. Panna została wydana w ramach serii Careers, jako kolejna jej edycja. Tym razem mająca nie tylko przedstawić nowe ścieżki kariery Barbie, Kena i ich przyjaciół, ale przypomnieć także zawody wykonywane już przez lalki z USA na przełomie ostatnich 60 lat. "Fachowcy 2019" wyszli naprawdę ciekawie, a "reedycje" no cóż... Trudno w ogóle porównywać Barbie Astronaut z lat 60, w stroju pełnym detali i z ręcznie malowaną buzią, do lalki w jednoczęściowym zestawie, z nadrukowanymi elementami i spikselowanym, krzywym makijażem. Obiecałam sobie, że nie będę się już denerwować zaistniałą sytuacją, ale jako kolekcjoner jakoś nie mogę przejść obok tego wszystkiego obojętnie. Obawiam się, że obecny stan rzeczy (trwający już od jakiegoś czasu i pogłębiający się z każdym rokiem) prowadzi nieuchronnie do upadku firmy. Obniżenie jakości produktów nie dotyczy jednak tylko Mattela, bylejakość jest niestety wszędzie... Ale wróćmy do bohaterki dzisiejszego wpisu. Piosenkarka wgląda naprawdę ciekawie. Nie sposób przejść obok niej obojętnie. Myślałam, że będą zmuszona podjąć ryzyko zakupu jej przez Internet, jednak ku mojej uciesze, udało mi się nabyć ją stacjonarnie. Dobrze jednak, że w sklepie było kilka sztuk do wyboru, bo większość lalek z twarzy bardziej przypominała rybę niż człowieka. U Mattela oczy coraz bardziej oddalają się od nasady nosa, zmierzając nieuchronnie w stronę uszu.