JOYCE - New Teresa (Neysa) cz.2

Joyce 2016-2018

W zeszłym roku powodowana miłością do headmoldu Joyce, podjęłam się przygotowania chronologicznego spisu wyprodukowanych do tej pory (czyli od momentu debiutu w 2014 do maja 2017) modeli tej lalki <KLIK>. Żeby więc kontynuować tę piękną tradycję (choć muszę przyznać, że New Teresa musiała już nieco ustąpić miejsca w mym sercu rodzącej się fascynacji buźką Mackie) zrobiłam ostatnio małe rozeznanie w Internecie i zaprezentowałam poniżej kolejne odsłony tej Mattelowskiej ślicznotki. Na pierwszy ogień idzie faworytka zestawienie i wyczekiwana przeze mnie z niecierpliwością Barbie Fashionistas 2017, #69 Blue Beauty (numer katalogowy DYY99). Gdy tworzyłam zeszłoroczny "katalog Joyce" w Internecie krążyły jedynie zdjęcia ukazujące wstępne projekty nowych główek „modnych dziewczyn” od Mattela. Wśród nich była niebieskowłosa piękność spoglądająca w bok, ale fotki były tak wykadrowane, że nie miałam pewności czy to ona. Minęło kilka miesięcy i w sieci pojawiły się oficjalne zdjęcia promocyjne wypustu Fashionistas na 2017 rok. Wśród nich, ku mej uciesze, znajdowała się również panna z błękitnym kolorem włosów i dzierżyła właśnie headmold Joyce. Za jakiś czas lalka trafiła na sklepowe półki, a zjechałam pół miasto, żeby znaleźć taką, która nie miała jednego oka na Maroko, a drugie na Kaukaz… Na szczęście się udało <KLIK>

BARBIE - moja historia

90's

Każdy kolekcjoner, hobbysta czy zbieracz ma swoją historię. Historię, którą zapoczątkowało zdarzenie, moment, często przełomowy, w którym podjęło się decyzja o pójściu za głosem dopiero co rodzącej się pasji. U mnie tą chwilą było odnalezienie (podczas porządków na działce u dziadków) mojej pierwszej winylowej przyjaciółki, towarzyszki większości dziecięcych zabaw. Miało to miejsce dokładnie 2 lata temu, w maju 2016 roku. Kiedy wzięłam ją do ręki i spojrzałam na jakże znajomą twarz, w głowie zaczęły kiełkować mi pewne myśli. Wtedy wydawały mi się szalone i irracjonalne. Myśli o tym żeby skompletować wszystkie elementy jej stroju i może dokupić jeszcze pozostałe modele lalek, którymi bawiłam się w dzieciństwie, a później kilka, o których jako mała dziewczynka zawsze marzyłam. Mimo, iż próbowała przez jakiś czas walczyć z pomysłem o zapoczątkowaniu własnej mini kolekcji, szybko się poddałam. Ulec nowej pasji najbardziej pomógł mi Internet. Pokazał bowiem ile osób, tak jak mnie, fascynuje ten piękny lalkowy świat i że nie jestem sama z moimi rozważaniami i rozterkami. Pochłaniałam godzinami blogi poświęcone Barbie. Przeglądałam zdjęcia i filmiki, czytałam fora. Pasjami śledziłam aukcje na portalach krajowych i zagranicznych, poznając w ten sposób rynek. Zgłębiałam historię interesujących mnie modeli lalek Mattela. Poznawałam opinie hobbystów na różne temat, a także ich osobiste Barbieowe perypetie i doświadczenia.