DENIM - Feeling Fun Barbie

Feeling Fun Barbie #1189

Feeling Fun Barbie, czyli niekwestionowana królowa jeansu końcówki lat 80 z iście kowbojskim sznytem. Lalka przybyła do mnie w stanie niemalże pudełkowym - w kompletnym odzieniu, biżuterii i z zachowanymi oryginalnymi karbami na włosach. W gratisie otrzymałam także szczotkę i mini katalog. Ku mojej uciesze sprzedająca wysłała mi także oryginalne buty lalki (zawinięte w biały papierek z uwagi na ich stopień rozkładu ;)), które jak zauważyłam są rzadkością na rynku lalek używanych. W większości przypadków pewnie lądowały w śmieciach przez materiał, z którego zostały wykonane. Tak... mamy tu do czynienia z tym samym kłopotliwy tworzywem, z którego wykonany był choćby kombinezon Super Hair Barbie czy spódnica Rockersówy z 1986 roku, czyli pseudoskórą zmieniającą się na skutek upływu lat w klejącą maź, która przy kontakcie z wodą po prostu się wykrusza i spływa z nurtem wody wprost do publicznej kanalizacji ;) O czym przekonałam się zresztą po raz kolejny piorąc strój mojej panny. Na szczęście po zabiegach odświeżających naszym oczom ukazuje się zawsze lekko pluszowy materiał zbliżony kolorem do pseudoskóry, w tym przypadku jasnoróżowy. I tym sposobem Barbie może nadal cieszyć się swoimi oryginalnymi butami! 



Skoro jesteśmy już przy stroju lalki, Feeling Fun ubrana jest w "jeansowy mundurek", na który składa się kurtka z frędzlami, w swym kroju nawiązująca do tej noszonej choćby przez Western Fun Barbie oraz spódnica ozdobiona różową koronką. Pod denimową marynarką lalka nosiła białą bluzkę we wzory przedstawiające szafę grającą, pianino i stalówkę z wylanym atramentem.



Ciałko lalki do standardowe TnT z rękami zgiętymi z łokciach pod kątem 90 stopni i gumowymi nogami klikającymi w kolanach. Barbie dzierży headmold Superstar. Jej oczy są wyraźnie zaznaczone niebieskim cieniem i granatowym eyelinerem oraz okraszone czterema rzęsami na górnej powiece. Usta lalki są pomalowane ciemnoróżową pomadką (choć widziałam w Internecie także panny z dużo jaśniejszą szminką, pewnie jak zwykle ma tu znaczenie kraj produkcji), a brwi obrysowane brązową kreską. 



Włosy Barbie są karbowane i mają jednolity kolor naturalnego, lekko popielatego blondu. Oryginalnie były zaczesane jedynie przy buzi na gładko, w wysoko upiętą kitę, a w pozostałej części puszczone luzem na ramiona. Tym razem w ogóle się nie napracowałam przy odtwarzaniu pudełkowego uczesania Barbie. Włosowe spa ograniczyło się więc do umycia i rozczesania pukli oraz upięcia lekko nastroszonej kitki, którą przyozdobiłam różową wstążką. Kokardka jest jedyną rzeczą, którą dodałam lalce od siebie, reszta bowiem przybyła do mnie w komplecie od sprzedającej. Barbie była więc wyposażona także w oryginalną biżuterię, czyli standardowy w tym okresie zestaw diamencików w postaci kolczyków wkrętek i pierścionka na prawej dłoni. Całość prezentuje się naprawdę pięknie i jest spełnieniem jednego z moich lalkowych marzeń.



Mimo, iż Barbie była jedyną przedstawicielką serii, to dwa lata po jej produkcji w 1988 roku, na rynku pojawił się Ken, jakby stworzony dla niej. Wprawdzie był częścią zestawu Cool City Blues (1990), tworząc tym samym parę wraz z inną Barbie, ale jego strój stanowił dokładne odwzorowanie ubrania Feeling Fun. Oczywiście zamiast spódniczki z koronką miał spodnie, a jego buty były jasnobrązowe, ale wykonane z tego samego parszywego materiału.


Jako ciekawostkę dodam, iż moja denimowa panna występowała także pod nazwą "Jeans Barbie" (nie odkryłam jednak jeszcze zależności między nazwą, a krajem produkcji lub eksportu), którą opatrzone było również kilka zestawów dodatkowych ubranek dla lalki. Mattel pokusił się też o wyprodukowanie w ranach serii jeansowego Boutique i skutera.




A żeby nie było nudno, na fotkach zdobiących tył pudełka od Feeling Fun, Barbie występuje z grzywką w stylu lat osiemdziesiątych (co z tego, że lalka znajdująca się w środku jej nie ma ;)), pozując przy czerwonym aucie oraz zajadając się lodami w "Ice Cream Shoppe" (playsecie z 1987 roku, na którego zdjęciach promocyjnych lalka jednak nie pojawiła się), a także jej wizerunek wykorzystano na opakowaniu "Magical Motor Home". Ach ten Mattel...




Źródło zdjęć: ebay.com, pinterest.com

13 komentarzy:

  1. Znakomicie zachowany egzemplarz. Panna jest po prostu przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam ją od Pani z USA, która wyprzedawała swoją "kolekcję" Barbie z lat dziecięcych. Miała ich kilkanaście i większość w ogóle nie nosiła śladów użytkowania. Myślę, że albo nie zdążyła się nimi dobrze pobawić, albo tak bardzo o nie dbała. Gdyby koszt przesyłki i opłaty celne nie były tak wysokie pewnie kupiłabym od niej więcej Superstarek ;) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Śliczne laluszątko, fryzurka wyszła cudna :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczna! Aż zazdroszczę takiej zdobyczy, makijaż przepiękny, no i te karby! Zaś zdjęcia kampera przywołują wspomnienia, kiedyś bardzo zazdrościłam go kuzynce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam taki kamper w dzieciństwie i była to obok domku Barbie najlepsza zabawka na świecie ♥

      Usuń
  4. Muszę przyznać, że jest przepiękna. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna lalka, sama buzia mi się do niej śmieje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to uwielbiam w Superstarkach, mają takie beztrosko wesołe buzie :)

      Usuń
  6. Miałam taką. To była moja pierwsza Barbie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza Barbie na zawsze pozostaje we wspomnieniach!

      Usuń
  7. Hej, mam taka barbie-robi za babcie u moich córek jak bawią się lalkami. Niestety ubranek już nie ma oryginalnych głowa się wylamala i włosy -No jak to babcia :)prawie nie ma. Ślad mogę nabyć „nowa”? Pomożesz mi?

    OdpowiedzUsuń
  8. To pierwsza lalka mojej córki zakupiona w Pewexie w Al Jerozolimskich w Warszawie. Czy może jest na sprzedaż? Moja córka ma za chwile 40tkę- urodziy

    OdpowiedzUsuń