ZIELONOOKA - Great Shape Barbie UK

Great Shape Barbie UK #7311

Great Shape Barbie UK, czyli moja pierwsza zielonooka Superstarka. Odkąd kupiłam wersję "standardową" tej lalki marzyła mi się jej siostra z edycji brytyjskiej. I jak to zwykle w kolekcjonerskim życiu bywa, kiedy zaprzestałam intensywnych poszukiwań delikwentki, sama wręcz wskoczyła w moje ręce. Wprawdzie rzeczonej Barbie brakuje kilku kosmyków w okolicach skroni, a strój, w którym do mnie przybyła nie jest kompletny, to jej słodka buźka rekompensuje mi wszystko. Brytyjka, tak jak i jej niebieskooka siostra o numerze katalogowym #7025, została wyprodukowana w 1983 roku i trafiła na rynek w okresie wielkiego boomu na aerobik i fitness, zapoczątkowanego przez Jane Fondę (o czym zresztą pisałam już wcześniej, gdy przedstawiałam na blogu moją pierwszą gimnastyczkę <KLIK>). Strój obu Barbie był odzwierciedleniem ówczesnej mody, jego kwintesencją. Poczynając od opaski na włosy, przez obcisły, połyskujący, jednoczęściowy strój do ćwiczeń (który u Great Shape UK jest wyjątkowo elastyczny, rozciąga się, jak ta lala, a potem wraca do swoich rozmiarów), na ocieplaczach na łydki kończąc.

RÓWIEŚNICZKA - Great Shape Barbie

Great Shape Barbie #7025

Great Shape Barbie, czyli słynna gimnastyczka od Mattel i moja rówieśniczka. Została wyprodukowana w 1983 roku i trafiła na rynek w okresie wielkiego boomu na aerobik i fitness, zapoczątkowanego przez Jane Fondę. Strój lalki był odzwierciedleniem ówczesnej mody, jego kwintesencją. Poczynając od opaski na włosach, przez obcisły, połyskujący jednoczęściowy strój do ćwiczeń, na ocieplaczach na łydki kończąc. Gimnastyczka była zaopatrzona w sportową torbę oraz ręcznik frotte. Cały zestaw był utrzymany w odcieniach różu i błękitu, z wyjątkiem najbardziej charakterystycznego elementu całego stroju, czyli podkolanówek przeplatanych różnokolorowymi paskami. Mnie bardzo urzekło obuwie Barbie. Baletki zapinane na małe guziczki. Dbałość o detale, to jest to, co najbardziej lubię w starych produktach firmy Mattel. Dopełnieniem obrazu wczesnych lat 80 była buźka Barbie, ozdobiona delikatnym makijażem i miodowymi, lekko falującymi włosami. Jej twarz niezmiennie mnie zachwyca. Jest w niej coś hipnotyzującego i ponadczasowego. Coś co spowodowało, że musiałam ją kupić, gdy tylko ją zobaczyłam, mimo iż nie było jej wtedy na mojej liście lalkowych marzeń.