GIMNASTYCZKA - Gymnast Barbie

Gymnast Barbie #11921 #12127

Gymnast Barbie, czyli pierwsza lalka Mattela obdarzona ciałem typu pajacyk (a przynajmniej tak podają niektóre źródła, jeśli się mylę proszę o sprostowanie w komentarzach). Sylwetka posiadająca motorykę prezentowaną przez bohaterkę dzisiejszego posta, nazywana jest rownież Bend and Move Body lub Fully Jointed Body. Gimnastyczka oprócz standardowych punktów artykulacji ma także ruchomą talię oraz zawiasy w kolana i łokciach umożliwiające ich zginanie. Na oficjalnym filmiku promującym lalkę widzimy zasób póz, jakie mogła ona przybierać, gdy wpadła w ręce małych i dużych odbiorców zabawek. Po wypuszczeniu na rynek Living Barbie wyprodukowanie Fully Jointed Body, było kolejnym "ruchowym" przełomem w historii blondwłosych piękności od Mattela. Następnym stało się wprowadzenie lalek z ciałkiem typu Pivotal, później Fashionistas 2009, a obecnie Made to Move. Ten ostatni rodzaj artykulacji u Barbie najbardziej mi odpowiada. Nie tylko z uwagi na wachlarz możliwości ruchowych, który nie stawia w zasadzie żadnych ograniczeń, ale także stabilność i solidność stawów.

PRZYTULANKA - Bedtime Barbie

 Bedtime Barbie #11079

Bedtime Barbie, czyli pierwsza blond włosa piękność od Mattela o miękkim ciałku. Lalka, z którą, jak głosi napis na pudełku, można spać! Przytulanka została wyprodukowana w 1993 roku, a w sprzedaży pojawiła się rok później. Była to ostatnia Barbie z mojego dzieciństwa, jaką sprezentowała mi mama. Miałam wtedy 9 lat i chyba już przestawałam się interesować lalkami, bo nie pamiętam nawet specjalnie innych modeli z tego okresu. Barbie zachowała się z wszystkimi dodatkami, a nawet znalazłam mały element tekturki z pudełka. Gdy w zeszłym roku, podczas porządków wygrzebałam ją spośród innych moich zabawek, w ogóle nie sądziłam, że wszystko tak się potoczy i zacznę zbierać lalki. Chciałam ją bowiem sprezentować mojej Córci, ale jej nie podobała się buzia... tak nie podobał jej się mold Superstar (nadal nie dowierzam). Mimo wszystko poddałam lalkę zabiegom odświeżającym, po których bidulka dość długo schła, z uwagi na materiałowe ciałko. Nie miałam jeszcze wtedy dla niej ubranka, więc dostała sukienkę po jakiejś innej lalce i powędrowała do pudła z zabawkami. Po jakimś czasie jednak sięgnęłam po nią i zaczęłam porównywać z buźką Millie mojej Córki. Postanowiłam poszperać w Internacie i poszukać innych modeli moich winylowych przyjaciółek z dzieciństwa. Wtedy właśnie powoli zaczęła kiełkować we mnie myśl o kolekcjonowaniu Barbie, która zmieniła się w rzeczywistość, gdy odnalazłam ukochaną Kowbojkę, a później kupiłam pierwszą Superstarkę przez Internet.