Capri Barbie #5733 |
Capri Barbie czyli radosna dziewczyna z włoskiej wyspy. Śródziemnomorski klimat, skaliste wybrzeże, błękit morza i plaża, a na niej niebieskooka blondynka z kręconymi włosami i śniadą cerą, ubrana w dwukolorowy, letni kombinezon. Taki obrazem maluje się przed moimi oczami, gdy patrzę na moją Wyspiarkę. Wyprodukowana zastała w 1990 roku i wypuszczona jedynie na rynek europejski. Mam do niej ogromy sentyment, i to z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że jest to moja laleczka z dzieciństwa, troszkę wybawiona, ale i tak w świetnym stanie, a po drugie, ponieważ posiada makijaż identyczny, jak moja ukochana Western Fun Barbie. Malunek oka obu laleczek to bardzo charakterystyczny, kilkukrotnie wykorzystywany w historii headmoldu Superstar przez firmę Matell, szablon z jedną kreską u dołu zamiast rzęs, który tworzy wrażenie bardzo pogodnych, uśmiechniętych oczu. Powieki zdobią zielone cienie, a na tęczówkę składa się przeplatanka niebieskich barw. W samym środku oka Barbie, obok białej kropeczki, możemy dostrzec mały, limonkowy trójkącik. Wykończenie makijażu stanowi delikatna, różowa pomadka oraz brwi w kolorze jasnego brązu.
Karnacja Capri oraz Suncharm na żywo jest dość zbliżona (może tej pierwszej nawet ciut jaśniejsza, mimo iż jest wersją plażową). Różni je jednak materiał, z którego są wykonane główki obu lalek. Wyspiarka ma jakby transparentną, porcelanową cerę, natomiast twarz Kowbojki wygląda na wykonaną z gęstszej gumy, niczym plastelina. Wynika to pewnie z faktu, iż każda z panien wyprodukowana była w inny kraju.
Jak widać na powyższych zdjęciach, włosy obu Barbie różnią się także długością (do ramion kontra za pas) i kolorem (słoneczny blond vs. platyna). Ja mojej Capri zafundowałam burzę malutkich loków, przypominających oryginalną fryzurę prosto z pudełka. Lubię bowiem nadawać uczesaniom moich używanych lalek, wygląd jak najbardziej zbliżony do tego z katalogów Mattela albo kadrów z reklamy. Poza tym włosy mojej Wyspiarki są z natury bardzo rzadkie i pozbawione możliwości zrobienia przedziałka, tak więc nie miałam zbyt dużego pola manewru.
Jeśli chodzi o ciałko Capri jest ono skręcane w talii, lalka ma wyprostowane rączki pozbawione możliwości odchylania na boki i kolana zginane na dwa razy. Mój egzemplarz zachował się w bardzo dobrym stanie. Żadnych luzów, zadrapań czy uszkodzeń. Nóżki przylegają do siebie, a kolor skóry jest jednolity, bez przebarwień.
Barbie, jak na plażówkę przystało nie posiadała biżuterii ani żadnych dodatków poza szczotką i (o dziwo) bucikami. Niestety z pierwotnego wyposażenia lalki zachowała się u mnie tylko ta pierwsza. Czarne szpileczki pochodzą natomiast od innej przedstawicielki firmy Mattel i mam wrażenie, że kolorystycznie lepiej pasują do całości, niż oryginalne, w odcieniu wściekłej pomarańczy. Capri ubrana była w kombinezon składający się z czarnych szortów w groszki, przywodzących na myśl spódnicospodnie oraz łososiowego topu w kolorowe wzory, przypominające nieco obrazki z komiksów. Całości dopełniał czarny, materiałowy pasek, który mógł służyć również jako ozdoba do włosów.
Pudełko, w które zapakowana była lalka przypominało minimalistyczne opakowania lalek z serii My First Barbie. Grafika na nim była dość prosta i niewątpliwie nawiązywała do plażowego klimatu Capri. Z tyłu widniało tylko jedno zdjęcie, brakowało także opisu lalki.
Mattel w swej produkcji ograniczył się jedynie do włoskiej Wyspiarki. Capri była więc pozbawiona przyjaciółek i chłopaka z serii. Na szczęście moja laleczka nie jest samotna na półce, bowiem obok siedzi jej bliźniaczka, a w pobliżu jest jeszcze kilka plażowych przyjaciółek od Mattela z lat 70 i 80, o których niebawem napiszę.
Źródło zdjęć: www.ebay.com
Ten typ tworzywa "półprzezroczystego" używano też u innych europejskich Barbie z serii Fashion Play z lat 90-ych. Ich ciałka są też bardziej połyskliwe.
OdpowiedzUsuńJa posiadam jeszcze dwie Barbie, których główki wykonane są z tego tworzywa - Totally Hair i Wedding Fantasy /obie kupione na terenie Europy/, a z tego co pamiętam moja Sparkle Eyes Barbie z dzieciństwa też miała taką "transparentną" buźkę. Zastanawia mnie tylko, jak ten materiał będzie się zachowywał z upływem lat, w porównaniu z tym "gęstszym", bo mam wrażenie, że już jest między nimi delikatna różnica - na korzyść tego pierwszego.
UsuńJak zrobiłaś te piękne loki?
UsuńA to się okaże dopiero. Póki co, to poza ciałkami z 1986 (wykorzystane np. w serii Island Fun, albo w europejskich Fashion Play), to nie widzę, żadnych problemów. Tylko tamte dostają przebarwień, a reszta jakoś bez zmian, przynajmniej tak wynika z obserwacji moich dziewcząt. A, no i poci mi się na buzi kilka dziewcząt z początku lat 80-ych (Horse Lovin' i Angel Face)
OdpowiedzUsuń