STARA-NOWA Peaches 'n Cream Barbie

Peaches 'n Cream Barbie #7926

Peaches 'n Cream Barbie była jedną z pierwszych opisanych przeze mnie lalek na blogu. Post jej poświęcony powstał we wrześniu 2016 roku <KLIK>. Lalkę nabyłam na naszym rodzimym portalu aukcyjnym w bardzo korzystnej cenie. Dałam za nią całe 40 zł, a oprócz samej Barbie w świetnym stanie (bez ubytków w makijażu czy rootowaniu włosów i ciałkiem praktycznie nie noszącym śladów użytkowania), otrzymałam także komplet biżuterii w postaci kolczyków i pierścionka oraz oryginalną sukienkę. Brzoskwinka miała na sobie także buty, jednak nie były one tymi, w których lalka występowała w zapudełkowanej wersji, ale mimo wszystko współgrały z całością. Chociaż Peaches 'n Cream nie była nigdy na mojej liście marzeń, a po prostu mi się trafiła, jakimś cudem, po każdej reorganizacji w kolekcji, siada na honorowym miejscu na półce z Barbioszkami. Uważam, że nie bez powodu z resztą, bo od początku prezentowała się naprawdę zacnie. Przeglądając systematycznie oferty sprzedaży na różnych portalach, zawsze pamiętałam o brakujących elementach jej garderoby i mimochodem rozglądałam się za nimi. Pod koniec zeszłego roku dopisało mi szczęścia. Przy okazji zakupu innych akcesoriów dla moich panien, natrafiłam na aukcję sukni i boa oraz naszyjnika z diamencikami identycznego, jak nosiła Peaches 'n Cream. Cóż było począć kliknąłem licytuj i teraz panna wygląda tak...

ŚWIĄTECZNA - Holiday Barbie 2009

Holiday Barbie 2009 #N6556

Holiday Barbie 2009, czyli jedyna w swoim rodzaju i w historii Mattela lalka z makijażem smoky eyes na pół twarzy ;) (jeśli kojarzycie inne 11,5 calowe panny z tak śmiałym malunkiem oka proszę o informację, chętnie je przygarnę!). Mimo, iż zima ma się już ku końcowi i wydaje się, że Boże Narodzenie było całe wieki temu, ja chciałabym powrócić choć na chwilę do tego magicznego okresu końca roku. W dwóch grudniowych notkach z 2018 przedstawiłam mini zestawienie świątecznej serii Mattela, która wraz z upływem lat stała się pierwszą linią kolekcjonerską firmy i niemałą gratka dla hobbystów na całym świecie. Impulsem do przygotowania tych postów była okrągła rocznica, jaką obchodziły Barbie wydawane pod szyldem "Holiday" (bądź też Happy Holiday, Millennium lub Celebration). Dokładnie trzydzieści lat wcześniej Mattel wypuścił na rynek pierwszą lalkę, która miała uchwycić magię Świąt i być ich symbolem. Nigdy nie byłam entuzjastką tej serii, ponieważ Barbie w sukni balowej to nie jest moja estetyka, ale po bliższym zgłębieniu tematu kilka modeli nawet przypadło mi do gustu. Jednym z nich jest prezentowana dzisiaj Holiday Barbie 2009 (będąca również częścią 50th Anniversary Barbie Collection). Jej suknia bardziej niż typową Świąteczną bezę przypomina kreację z czerwonego dywanu, a makijaż lalki pasuje na after party po wielkiej gali dużo lepiej, niż do kolacji wigilijnej ;) Wszystko to przyprawione zostało headmoldem Mackie (i na moje szczęście niską ceną na portalu aukcyjnym), tak więc sami rozumiecie, Barbie musiała zamieszkać ze mną!

BARBIE 2019 - postanowienia

styczeń 2019

Podsumowanie zeszłego lalkowego roku już za mną, czas więc postawić sobie cele na kolejne dwanaście miesięcy. W życiu prywatnym nie robię sobie żadnych postanowień, ale odczuwam taką potrzebę w sferze mojego hobby. Zwłaszcza, że w ubiegłym roku, tak jak i w dwóch poprzednich latach udało mi się odhaczyć po części każdy z punktów znajdujących się na liście "2018", co ponownie sprawiło mi ogromną frajdę i dało dużo satysfakcji. Wytyczenie sobie nowych celów i zrobienie założeń, pozwoli mi więc roztropnie przejść przez następne miesiące lalkowania. W tym roku ponownie punktem nr 1 na liście postanowień jest skatalogowanie na blogu reszty mojej gromadki. Na ten moment (jeśli dobrze przeliczyłam moje stadko) na opis i sesję zdjęciową czeka na półce 31 sztuk. Wszystkie wystylizowane, w odświeżonych ubrankach i fryzurach. Z uwagi na to, iż od dłuższego czasu nowe lalki pojawiają się rzadziej niż posty na blogu, może uda mi się wywiązać z tego postanowienia. Swego rodzaju zastój powstał u mnie już w 2017 roku, kiedy to po miesiącach kompulsywnych zakupów zaczęłam roztropniej wybierać kolejne potencjalne rezydentki mojego lalkowego regału. Miejsca coraz mniej, więc obecnie muszę się ograniczać, aż do bólu, skupiając się jedynie na naprawdę pożądanych egzemplarzach. Dodatkowo wszystko utrudnia fakt, iż nie potrafię dokonywać selekcji posiadanych egzemplarzy i rozstać się z raz kupioną Barbie. W momencie, gdy lalka do mnie przybywa tworzy się miedzy nami więź, której nie umiem zerwać.

BARBIE 2018 - podsumowanie

2018

Rok 2018 dobiegł końca, nadszedł więc czas na przegląd ostatnich dwunastu miesięcy "lalkowania". Podsumowania stały się moją małą świecką tradycją, którą bardzo lubię, ponieważ wprowadza choć trochę ładu do mojego hobbystycznego świata. W tym roku zaliczyłam tendencja spadkową, zarówno w zakresie nabywania lalek, jak i ich przedstawienia na blogu. Przybyło do mnie zaledwie 18 nowych Panien (co daje półtora Barbie na miesiąc) oraz zdołałam opisać jedynie trzynaście rezydentek z mojej skromnej kolekcji. Chodź postów przygotowałam w tym roku tyle, co w zeszłym /czyli dwadzieścia siedem/ były one poświęcone częściej historii lalek Mattela, niż im samym. Jest to spowodowane tym, że dużo więcej czytam o lalkach, aniżeli przeglądam aukcji. Moje zakupy stały się też bardziej przemyślane. Nowe panny selekcjonuje pod kątem posiadanej listy marzeń, poza którą staram się nie wychodzić. Bardziej zależy mi na tym, żeby moje lalki były zadbane i kompletne, niż było ich bardzo dużo. To podejście pozwoliło mi uzupełnić brakujące części garderoby moich podopiecznych, dzięki czemu prezentują się one jeszcze piękniej. Ponieważ na początku 2017 r. tak, jak i w 2016, poczyniłem sobie pewne lalkowe postanowienia, poniżej krótka relacja z ich realizacji, a także kilka grupowych zdjęć mojej "ekipy" wraz z listą moich zeszłorocznych nabytków według kolejności ich przybycia.