Barbie and The Sensations - Belinda #4976 |
Belinda, czyli alter ego Dee Dee z zespołu The Rockers (znanego w Europie także pod nazwą The Rock Stars). Historię pierwszej kapeli Barbie opisałam już w zeszłym roku, w poście w całości jej poświęconym . Dzisiaj ograniczę się więc tylko do przybliżenia trzeciego wypust Rockersów, który został wyprodukowany w 1987 roku i sygnowany był nazwą „Barbie and The Sensations" w Stanach Zjednoczonych oraz "Barbie and the BiBops" w Europie. W skład zespołu wchodziła oczywiście Barbie, jako jego liderka oraz wspierający ją przyjaciele, trzy dziewczyny: Diva, Dee Dee i Dana oraz jeden chłopak - Ken. Na potrzeby serii imiona członków kapeli zostały zmienione, przy czym brzmiały one różnie, w zależności od tego na jaki rynek lalki zostały wyprodukowane. I tak Diva nosiła imię Bopsy (US) lub Becky (EU), Dana występowała pod pseudonimem Becky (US) oraz Bibi (EU). Natomiast Dee Dee była Belindą w USA, a w Europie nie pojawiła się w ogóle. Podobny los spotkał Kena, który występował jedynie na rynku europejskim nosząc imię Bobby, więc klienci ze Stanów mogli się tylko obejść smakiem.
Wszystkie lalki z serii (bez względu na to w jakim kraju pojawiły się na sklepowych półkach), stylizowane były na lata pięćdziesiąte. Stanowiły one odwzorowanie postaci z kreskówki stworzonej przez Mattela, czyli Rockersami, którzy na skutek podróży w czasie cofnęli się o ponad trzydzieści lat. Bajka nosiła tytuł „Barbie and the Sensations: Rockin’ Back to Earth" i stanowiła kontynuację nagranego wcześniej musicalu "Barbie and the Rockers: Out of this World".
Wraz z lalkami The Sensations w sprzedaży pojawiło się także sześć scenicznych kreacji, które można było nabyć osobno. Mattel wypuścił na rynek również dwa, bardzo ciekawe playsety. Jeden, na który składał się sklep muzyczny z różową szafą grającą, ladą oraz gadżetami w postaci płyt winylowych i instrumentów. Drugi będący studiem telewizyjnym, w którym BiBobsy prowadzą muzyczny show.
Na mojej półce z lalkami goszczę dwie przedstawicielki tej wyjątkowej serii - Barbie oraz Belindę. Obie przybyły do mnie zza Wielkiej Wody w paczce z trzema innymi dziewczynami od Mattela. Dzisiaj chciałabym przedstawić postać ciemnoskórej piękności dzierżącej headmold Christie (1987). Co ciekawe w dwóch poprzednich wypustach Rockersów, Dee Dee miała buźkę Spanish (1983). Mold, który otrzymała Belindy z serii The Sensations jest jednak duży bliższy mojemu sercu, ponieważ w dzieciństwie byłam szczęśliwą posiadaczką Chrisie z serii United Colors of Benetton. Była to moja druga (zaraz po Barbie Kowbojce) ulubiona lalka Mattela.
Dziewczyny z serii The Sensations mają bardzo delikatny (w porównaniu z poprzednimi wcieleniami Rockersów) makijaż. Usta Christie zdobi koralowa pomadka oraz cień do powiek w praktycznie identycznym odcieniu. Oczy obrysowane są czarną kredką i okraszone u góry jedynie trzema rzęsami.
Dziewczyny z serii The Sensations mają bardzo delikatny (w porównaniu z poprzednimi wcieleniami Rockersów) makijaż. Usta Christie zdobi koralowa pomadka oraz cień do powiek w praktycznie identycznym odcieniu. Oczy obrysowane są czarną kredką i okraszone u góry jedynie trzema rzęsami.
Włosy lalki są bardzo ciemne, i na głowie Christie przeplatają się dwoma odcieniami brązu. Mojej Belindzie odtworzyłam oryginalną fryzurę, niczym prosto z taśmy produkcyjnej firmy Mattel. Włosy lalki upięłam, więc w koński ogon i lekko rozczapierzyłam grzywkę, która jest wrootowana z prawej strony czoła. Po rozpuszczeniu czekoladowe pukle sięgają do połowy łopatek. W prawdzie nie są one bardzo gęste, ale za to wyjątkową miękkie.
Lalka ma ciało skrętne w talii, ręce na stałe ustawiona w łokciach pod kątem 90 stopni i zginane nogi w kolanach. Christie przybyła do mnie w stanie idealnym. Jej ciałko oraz włosy nie noszą żadnych śladów eksploatacji. Jedynie na skutek upływu czasu na nogach lalki pojawiły się zielone plamy. Nie przeszkadza mi to jednak w najmniejszym stopniu.
Jak już wcześniej wspomniałam strój lalki nawiązuje do mody lat pięćdziesiątych. Belinda ubrana jest więc w sukienkę z przedłużonym stanem, która koresponduje z odcieniem makijażu. Jej góra jest wykonana z połyskującego materiału, a dół zdobią dwie warstwy soczyście pomarańczowego tiulu. Na sukienkę Christie, Mattel nałożył zieloną kurtkę bomberkę z aplikacją, która pojawia się na wierzchnim okryciu wszystkich członków kapeli. Jest to motyw przedstawiający pięciolinię, nuty i płyty winylowe, suto okraszony srebrnym i różowym brokatem.
Na nogach lalki widzimy białe skarpetki z naszytą koronką w tym samym kolorze. Nie można odmówić im uroku, osobiście uwielbiam takie detale. Buty Belindy to białe tenisówki z czarnym paskiem, które bez wątpienia doskonale nadają się do tego, by tańczyć w nich rock'n'rolla. Dodatkowo Christie została wyposażona w czarno-różowe oprawki z epoki oraz mikrofon z uchwytem, pozwalającym umieścić go bez problemu w rękach lalki. Uszy i dłonie Belindy zdobi pomarańczowa biżuteria, czyli mały, okrągły pierścionek i kolczyki wkrętki, na które można nałożyć tekturowe, wiszące ozdoby. W zestawie z Christie było ich do wyboru kilkanaście, miały one różne kształty i kolory.
Christie przybyła do mnie ze wszystkimi akcesoriami, na które poza wyżej wymienionymi dodatkami, składała się wściekle pomarańczowa szczotka oraz tekturowe ozdoby, w postaci kolorowych płyt i szafy grającej, posiadającej na środku drobne rozcięcie, przez które można było wkładać winyle. Poza tym w opakowaniu znajdował się mini katalog "Barbie World of Fashion 1988", którego zawartość przedstawiłam już wcześniej <KLIK>
I don't know these dolls, but they are lovely! Thank you for showing on your blog :-).
OdpowiedzUsuńI'm glad You like it! thanks for stopping by :)
UsuńOch te falbaneczki nad butkami <3 Szkoda, że Spanish headmold zanikł i nie może wrócić od tak już dawna. Jeśli chodzi o samą Belindę, to jest to wg mnie najładniejsza "Christie", jaka powstała, właśnie dzięki temu delikatnemu mejkapowi.
OdpowiedzUsuńJa wcześniej nie miałam w planach zakupu Belindy, ale na aukcji była w parze z Barbie z tej samej serii, a teraz nie wyobrażam sobie mojej kolekcji bez niej :) Pozdrawiam :*
UsuńJest booooska! I te buciki i skarpeteczki ! No przepadłam ;)
OdpowiedzUsuńTak, jest urocza :) To niesamowite z jaką dbałością o detale Mattel produkował dawniej swoje lalki!
UsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuńTe wszystke dodatki mnie po prostu powaliły, takie cudne są.
Bardzo się cieszę, że udało mi się upolować lalkę ze wszystkimi akcesoriami. Takie drobiazgi wyjątkowo radują kolekcjonerskie serducho ;)
UsuńUwielbiam ten mold i mogłabym garściami przygarniać Kryśki z dawnych lat ^_^ Śliczna panna :-) Buciki i skarpetusie urocze :-)
OdpowiedzUsuńTeż kocham Christie w tym wydaniu. W mojej skromnej kolekcji goszczą póki co jedynie dwie lalki z tym moldem, ale mam oczy szeroko otwarte ;)
Usuń