PRZYTULANKA - Bedtime Barbie

 Bedtime Barbie #11079

Bedtime Barbie, czyli pierwsza blond włosa piękność od Mattela o miękkim ciałku. Lalka, z którą, jak głosi napis na pudełku, można spać! Przytulanka została wyprodukowana w 1993 roku, a w sprzedaży pojawiła się rok później. Była to ostatnia Barbie z mojego dzieciństwa, jaką sprezentowała mi mama. Miałam wtedy 9 lat i chyba już przestawałam się interesować lalkami, bo nie pamiętam nawet specjalnie innych modeli z tego okresu. Barbie zachowała się z wszystkimi dodatkami, a nawet znalazłam mały element tekturki z pudełka. Gdy w zeszłym roku, podczas porządków wygrzebałam ją spośród innych moich zabawek, w ogóle nie sądziłam, że wszystko tak się potoczy i zacznę zbierać lalki. Chciałam ją bowiem sprezentować mojej Córci, ale jej nie podobała się buzia... tak nie podobał jej się mold Superstar (nadal nie dowierzam). Mimo wszystko poddałam lalkę zabiegom odświeżającym, po których bidulka dość długo schła, z uwagi na materiałowe ciałko. Nie miałam jeszcze wtedy dla niej ubranka, więc dostała sukienkę po jakiejś innej lalce i powędrowała do pudła z zabawkami. Po jakimś czasie jednak sięgnęłam po nią i zaczęłam porównywać z buźką Millie mojej Córki. Postanowiłam poszperać w Internacie i poszukać innych modeli moich winylowych przyjaciółek z dzieciństwa. Wtedy właśnie powoli zaczęła kiełkować we mnie myśl o kolekcjonowaniu Barbie, która zmieniła się w rzeczywistość, gdy odnalazłam ukochaną Kowbojkę, a później kupiłam pierwszą Superstarkę przez Internet.


Wracając jednak do Bedtime Barbie, muszę przyznać, że jest naprawdę urocza w tej swojej różowej koszuli nocnej i białych falbankach. Choć materiał, z którego wykonane jest ubranko lalki jest dość nieszczęśliwie dobrany, ponieważ bardzo brzydko się mechaci, mój egzemplarz mimo ponad 30 lat, zachował się w całkiem niezłym stanie. Koszula nocna Barbie miała długi rękaw i sięgała do stóp lalki. Ozdobiona była nie tylko koronkami, ale także śliczną, stylową różyczką.


Na pluszowych stopach lalka miała różowe kapciuszki wykonane z tego samego materiału co koszula nocna i ozdobione również białą koronką. Buciki były na stałe przyszyte do nóżek. Poza piżamą, lalka wyposażona była w różowe akcesoria. Mały ręczniczek frotte, standardową szczotkę do włosów oraz plastikową szczoteczkę do zębów. Wszystkie elementy zachowały się w idealnym stanie, tylko niestety na moment sesji zdjęciowej gdzieś wcięło ten ostatni ;)


W najgorszym stanie jest niestety makijaż Barbie. Po latach stracił swoje właściwości. I teraz jej oczy są na wpół otwarta, na wpół zamknięte. Lalka miała bowiem "magiczne" właściwości. Gdy zmoczyliśmy jej oczy i usta zimną wodą, te pierwsze zmieniały kolor na różowy, imitując cień do powiek i tworząc wrażenie zamkniętych, a te drugie robiły się blade. Natomiast pod wpływem ciepła oczy Przytulanki "otwierały się", a na usta wracała ciemno różowa pomadka. Próbowałam ciepłej i zimnej wody, ale niestety moja Bedtime utknął już na zawsze gdzieś pomiędzy nocą, a dniem.


Włosy lalki to typowa dla tego okresu w historii Barbie kanekalonowa wata cukrowa. Ponieważ mój egzemplarz zachował się w super stanie, a pukle po domowym spa odzyskała swój naturalny skręt, odtworzenie fryzury, jak "prosto z pudełka" było czystą formalnością.


Ciałko lalki jest w większości wykonane z cielistego materiału i wypchane sztucznym tworzywem. Jedynie szyja, przedramiona i dłonie wykonane są z plastiku, a główka standardowo z winylu.


W ramach serii Bedtime, poza Barbie w wersji blond, na rynku pojawiła się też ciemnoskóra piękność Christie.



W czeluściach Internetu odnalazłam także dodatkowe zestawy ubranek dla Mattelowskiej Przytulanki oraz Bedtiame "Deluxe" lalka plus łóżeczko.



I jeszcze mała ciekawostka. Barbie albo była wydana w dwóch wersjach kolorystycznych kokardki na koszuli nocnej, albo opcja żółta stanowiła zwykłą pomyłkę na taśmie produkcyjnej.


Słodkich snów...



Źródło zdjęć: ebay.pl

7 komentarzy:

  1. Mam tą samą, ale nie widzą mi się jej oczy które i tak już przestały "się zamykać".
    Twoja ma o dziwo stan nawet ciuszka świetny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, piżama zachowało się w bardzo dobrym stanie, ale po kapciuszkach widać, jak brzydko mechaci się ten materiał.

      Usuń
  2. I taką blondi do lozka mozna zapraszać.

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam szmacianki! niestety nie mam ani jednj Afroamerykanki i Midge...za to pozostałe w spooorej grupce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te lalki są naprawdę ciekawą pozycją wśród produktów Mattela, ale przez szmaciane ciałka trudne je dobrze wyeksponować w witrynie ;)

      Usuń
  4. Mam taką Barbie jak twoja i nie wiem co z nią zrobić. Mam zamiar sprzedać, ale nie wiem gdzie i za jaką cenę. Nie ma ubranka.

    OdpowiedzUsuń