22 marca 2019

FASHIONISTAS #90 - Rainbow Bright

Rainbow Bright #FJF50

Fashionistas Rainbow Bright, czyli lalka posiadająca "skórę" w smakowitym odcieniu gorzkiej czekolady. Piękna i egzotyczna, prawdziwa perełka zeszłorocznego wypustu modnych Barbie. Czekałam aż pojawi się w sprzedaży stacjonarnej od momentu jej debiutu w Internecie na początku 2018 roku. Udało mi się złapać ostatnią sztukę ze sklepowej półki podczas Świątecznych zakupów w Tesco i to jeszcze w promocyjnej cenie. Jednak, gdy tylko nadarzy się okazja na pewno nabędę jeszcze jedną "Tęczę", ponieważ nie jestem do końca zadowolona z nadruku makijażu u mojego egzemplarza. Posiada on drobne ubytki. Wygląda to tak, jakby zabrakło farby podczas nanoszenia malunku oczu i ust. Nie jest to zbyt widoczne na zdjęciach, ale na żywo mnie razi. Niewątpliwym plusem jest to, że Barbie posiada oczy na swoim miejscu i nie straszy uśmiechem Jokera. Nie rozumiem jednak w jakim celu Mattel z uporem maniaka stosuje te soczyście różowe pomadki do makijaż ust ciemnoskórych lalek (tak samo skrzywdzono Tropi Cutie). W żaden sposób nie współgra to z ich urodą. Na zdjęciach ownerskich widać za to, jak pięknie można przemalować buzie tych Barbie i nadać im jeszcze większego uroku. Mój egzemplarz póki co zostaje w pudełku, czekając na ruchome ciałko we właściwym odcieniu lub na jakieś inne eksperymenty modowo-makijażowe ;)


Barbie została zamknięta w opakowaniu typowym dla serii Fashionistas, ale tak, jak goszczące już na moim blogu Chic in Chambray i Floral Frills, w nowej, delikatnie zmienionej odsłonie. Z tyłu mamy więc nadal tekturę, ozdobioną od wewnątrz czarno-białym, geometrycznym wzorem. Nie nawiązuje on już jednak do tego, nadrukowanego na ubraniu lalki, tylko jest identycznym dla każdego egzemplarza i przedstawia pionowe, poziome oraz ukośne kreski. Przód i boki opakowania wykonane są z przezroczystego plastiku, pozwalającego dobrze wyeksponować delikwentkę bez wyciągania jej na zewnątrz. Na odwrocie pudełka możemy zobaczyć całą armię Fashionistas z wypustu 2018, która wygląda naprawdę imponująco.



Lalka została obdarzona headmoldem June 2016 w bardzo egzotycznym wydaniu. Ma wyjątkowo ciemną karnację i tęczówki w kolorze orzechów laskowych. Wcześniej "Blorange" (tak roboczo kolekcjonerzy nazwali ten odlew główki) występowała już w wersji ze śniadą karnacją oraz iście porcelanową cerą. Mattel nie pozwala więc fanom tej buźki się nudzić. Lalka ma wyraźnie zaznaczone usta różową pomadką (sic!) oraz ciemne, grube brwi. Oczy Barbie mają kształt migdałów, są obrysowane czarną kredką i ozdobione gęsto rzęsami. Ich górna powieka jest wyraźnie zaznaczona połyskującym, intensywnie niebieskim eyelinerem, który przełamuje dominujące, czekoladowe barwy. 


Włosy lalki mają jednolicie czarny odcień, co przy tak ciemnej karnacji i posiadanych przez "Tęczę" rysach twarzy, jest najlepszym kolorystycznym wyborem. Jej pukle są bardzo długie, proste i delikatnie cieniowane na końcach. Tworzą one czarną, gęstą taflę, która pięknie dopełnia całość wizerunku lalki. Mój egzemplarz ma ładnie ułożone i solidnie zabezpieczone w pudełku włosy, co nie zdarza się Mattelowi ostatnio zbyt często.


Ciało Rainbow Bright to sztywne 11,5 cala w wersji standardowej, obdarzone bardzo ciemną karnacją. Wydaje mi się, że wśród wypuszczonych do tej pory na rynek Fashionistas nie ma lalki z takim, niemalże czarnym, odcieniem skóry. Ręce Barbie są na stałe wyprostowane w łokciach, a stopy płaskie. Jej ubranie bardzo przypadło mi do gustu, tak jak większość zestawów zdobiących ciała ostatnio wypuszczonych na rynek modnych lalek. Mimo, iż krój sukni jest bardzo prosty, to kolor i faktura materiału są obłędne. Cała kreacja wykonana jest z połyskującego tworzywa, o strukturze przywodzącej na myśl tysiące drobnych łusek. Przód sukni posiada poprzeczne pasy, w bardzo intensywnych kolorach, układających się w tęczę. Szkoda tylko, że nie wystarczyło ich na tył modnego wdzianka, który pozostał jednobarwny.



Na stopy Rainbow Bright nałożone zostały białe tenisówki, których podeszwy zdobi wizerunek Barbie - profil lalki z wysoko zaczesaną kitą, pomagający bezbłędnie zidentyfikować buty, będące nawet z dala od właścicielki. Jedyną biżuterią, w jaką została zaopatrzona moja panna są duże, srebrne koła. Mattel jest konsekwentny przy produkcji kolejnych modeli Fashionistas, wyposażając każdy egzemplarz w dodatek w postaci kolczyków, bransoletki, naszyjnika, paska, opaski na włosy, czapki albo okularów. Lalki dostają tylko jedną z tych rzeczy na raz, nigdy nie występują on razem. Wyjątek stanowią Barbie Fashionistas z wypustu 2015, które dodatkowo posiadały także torebkę. Mattelu cóż za rozrzutność!



10 komentarzy:

  1. Ta lalka od dawna mi się podoba i kusi mnie choć nie zbieram fashionistek. Mnie również zachwyciła jej buzia, włosy i sukienka, która przepięknie kontrastuje z hebanową karnacją lalki. Piękna panna, a kolczyki są bardzo fajnym akcentem. Rainbow i Tropi Cutie to moje ulubienice w całej serii Fashionistas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam je obie i bardzo to sobie chwalę ;) Gdybym zrezygnowała z ich zakupu (a początkowo biłam się z myślami czy poszerzyć zbiór o inne moldy i współczesne lalki), to teraz bym bardzo żałowała, bo dziewczyny są naprawdę piękne! Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Panna śliczna, zachwyciły mnie zarówno uroda, jak i strój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, całość pięknie się komponuje. Lalka jest naprawdę wyjątkowa!

      Usuń
  3. uwielbiam tą Fashionistkę. jest posągowo piękna. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To wielce interesująca panna! Ciekawi mnie bardzo, czy kolorem skóry przypomina ciemnoskórą dziewczynę mtm od yogi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co widziałam w Internecie, na zdjęciach porównawczych, nie ma ruchomego ciałka dla tej panny w palecie kolorystycznej oferowanej przez Mattela. Wiem jednak, że Integrity Toys posiada taki odcień "skóry" w swoich zasobach.

      Usuń
  5. Podoba mi się bardzo jej kolor skóry. Natomiast nie twarz. Już kilka razy miałam ją w ręku i zawsze odkładałam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czasami tak mam. Biorę, odkładam, biorę, odkładam. Niekiedy żałuję, że nie kupiłam delikwentki, ale jednak częściej po czasie stwierdzam, że była to dobra decyzja. Pozdrawiam :)

      Usuń