20 października 2017

IKONA - Pop Icon Barbie

Pop Icon Barbie #R4543

Pop Icon Barbie, czyli bardzo udana mieszanka klasyki ze współczesnością. Datowana na rok 2010 i opatrzona numerem katalogowym #R4543. Jedna z tych lalek, które gdy tylko pierwszy raz ujrzałam, od razy wskoczyła na sam szczyt mojej listy marzeń i za nic w świecie nie chciała z niej zniknąć... tak więc skazana na Pop Icon przeglądałam systematyczne aukcje internetowe, napotykając co rusz nowe oferty sprzedaży. Przy czym, gdy tylko cena lalki była przystępna, koszty przesyłki w ogóle mi się nie kalkulowały. I na odwrót, gdy wysyłka była w rozsądnej kwocie, wartość Barbie była poza założonym przeze mnie budżetem. Cierpliwe oczekiwanie jednak się opłaciło. W zeszłym miesiącu (po prawie roku poszukiwań, aż nie wierzę w swoją wytrwałość) udało mi się wylicytować Barbie za niecałe 60 złotych od pewnej pani z Wielkiej Brytanii. I właściwie ta historia miałaby szczęśliwe zakończenie, gdyby nie fakt, iż sprzedająca zapakowała lalkę w zwykłą, papierową kopertę... Pudełko dotarło więc do mnie połamane z każdej strony. Na szczęście Barbie była w jednym kawałku i nie doznała żadnych urazów, a przynajmniej takich, które mogłabym stwierdzić na pierwszy rzut oka. Starszych lalek nie kupuje w pudełku (choć na początku mojego zbieractwa miałam różne dylematy w tym zakresie), natomiast jeśli jakiś nowszy model uda mi się upolować w opakowaniu, staram się go w nim pozostawić. Z reguły tworzy ono bowiem z samą Barbie bardzo miłą dla oka całość. W przypadku Pop Icon tektura, do której została przymocowana, nie uległa niekorzystnym skutkom transportu, a to przede wszystkim ona, a nie reszta opakowania, tak pięknie współgra z suknią blond piękności, zacierając granice między ubraniem, a tłem. Tym sposobem Barbie #R4543 stała się moją pierwszą lalką w stanie NNOT - Nigdy Nie Oddzielona od Tektury ;)



Zanim pozbyłam się opakowania udało mi się wykonać jedno zdjęcie, tak wykadrowane, że prawie nie widać zniszczeń. Z przodu pudełka widnieje napis "Barbie Collector Pink Label", a po bokach możemy dostrzec różnej wielkości, różowe gwiazdki.


Oczywiście pisząc "pozbyłam się opakowania" miałam na myśli "schowałem je do szafy", ponieważ tył jest tak ładny, iż nie mogłam wyrzucić go do śmieci. Przedstawia on szkic Pop Icon, niczym z notesu projektanta oraz krótki opis lalki.


Sama Barbie, jak już wcześniej wspomniałam, jest swoistym miksem dwóch gatunków. Głowa lalki została obdarzona moldem Superstar z malunkiem twarzy nawiązującym do jego pierwszego, najbardziej klasycznego wydania z 1976 roku oraz osadzona na ciałku Model Muse 2003. Jest to pierwsza Barbie w mojej kolekcji o budowie bardzo szczupłej modelki ustawionej w pozie niczym z okładki magazynu Vogue. Jedyne co mnie w niej zaskoczyło, i co ogólnie mnie zaskakuje we wszystkich współczesnych wydaniach lalek Mattela, to nieproporcjonalnie duże dłonie. Made to Move ma dosłownie łopaty, które utrudniają mojej córce ubieranie lalki, a po Model Muse spodziewałam się drobnych, szczupłych dłoni. Nic bardziej mylnego! Choć nie psuje mi to ogólnego odbioru lalki i nie przeszkadza w dalszych zachwytach nad nią. Z chęcią nabędę też kolejne przedstawicielki obdarzone tą wdzięczną budową ciała i pięknie zarysowaną linią szyi i obojczyka 


Suknia Barbie nawiązuje do stylu gwiazd dawnego Hollywood. Jest naprawdę pięknie odszyta i składa się z dobrze dopasowanego gorsetu oraz mocno rozkloszowanego dołu, bogato zdobionego bajecznymi falbanami, tworząc fason tak zwanej "syrenki". 


Między zwojami żółtego tiulu możemy dostrzec napis Barbie w wersji towarzyszącej lalce od 1977 do 1991 roku oraz jej rysunkową podobiznę, pochodzącą z lat osiemdziesiątych.


Gdzieniegdzie sukienka posiada naszyte większe i mniejsze gwiazdy, wykończone drobnymi koralikami, nawiązujące do tych znajdujących się na bokach pudełka i tekturze oraz kolczykach Barbie, stanowiących jedyną biżuterię lalki. Całość opiera się na czterech barwach - błękitny, biały, różowy i żółty. Góra jest niczym rozgwieżdżone niebo, a dół przypomina rozżarzone słońce.


Malunek oka Barbie Pop Icon jest dokładnym odwzorowaniem tego, który posiadała pierwsza Superstarka wyprodukowana w 1976 roku. Usta współczesnego modelu są jednak znacznie ciemniejsze, przez co odbiór całej buźki jest zupełnie inny. Jednak w obu wersjach lalka jest dla mnie zachwycająca.


                       Superstar 1977 (2008)                                             Pop Icon (2010) 
    
Włosy Barbie mają dwa odcienie blondu i na końcach zwijają się w duże loki. Podoba mi się z jaką precyzją i starannością, zarówno pukle lalki, jak ona sama, zostały ułożone i wyeksponowane w pudełku.


Na koniec jeszcze zdjęcie certyfikatu dołączonego do tylnej ściany tekturki. Świadczy on o autentyczności lalki i jest według mnie bardzo miłym akcentem.



Źródło zdjęcia: flicker.com

10 komentarzy:

  1. Zachwyciłam się...brakło mi więcej słów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pop Icon jest zachwycająca! nie można obok niej przejść obojętnie...

      Usuń
  2. Jest śliczna i ma przepiękną sukienkę! Gratuluję udanego zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Lubię takie zakupowe polowania zakończone sukcesem ;)

      Usuń
  3. Tez od dawna o niej myśle. Ale nie mam sily tak wertowac ebaya. Lalka jest piekna poprostu. W niej nic bym nie zmienil

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest cudowna! To według mnie najpiękniejsze współczesne wydanie Superstarki. Ja bardzo lubię przeglądać ebaya zabijając czas w drodze do pracy, więc jak trafię na Pop Icon w okazyjnej cenie, to dam Tobie znać. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. suknia odlotowa - prawie tak
    jak zjawiskowy rysunek - cudo!

    OdpowiedzUsuń