Dreamhouse Adventures Barbie #FWV25 |
Dreamhouse Adventures Barbie, czyli mattelowska globtroterka wyposażona w urocze dodatki. Lalka, jak i cały ekwipunek są własnością mojej córki, jednak ta przed otwarciem zestawu zgodziła się na małą sesję zdjęciową i przedstawienie go na łamach bloga (a także obiecała, że będzie mi pożyczać poszczególne akcesoria, gdy zajdzie taka potrzeba ;)). Fotki były robione na szybko, ponieważ córka nie mogła się powstrzymać przed uwolnieniem Barbie z pudełka. Zupełnie jej się nie dziwię, gdyż zestaw jest naprawdę udany i dobrze wykonany. Widać tu pomysłowość i dbałość o szczegóły. Torba otwiera się i zamyka oraz ma wyciąganą rączkę, tak by Barbie mogła bez problemu "ciągnąć" bagaż, a do plecaka i kosmetyczki można zapakować drobne przybory. Nie są więc to toporne odlewy, jak do tej pory bywało. Dodatkowo lalka jest pamiątką z podróży. Kupiliśmy ją na lotnisku (oczywiście przepłacając dwukrotnie, ale czego się nie robi dla dziecka), więc tematycznie wszystko się zgadza. Oprócz naszej blondwłosej piękności w sprzedaży są także inne postacie z serii Dreamhouse Adventures, występujące z potrzebnymi turystom dodatkami w różnych konfiguracjach. Na odwrocie pudełka widzimy choćby Daisy, różowowłosą przyjaciółkę Barbie, wyposażoną w bardzo podobny zestaw akcesoriów co jej koleżanka, tylko w nieco innej szacie kolorystycznej. W sprzedaży dostępne są także Stacie, Skipper, Chelsea, Nikkie i Ken "w podróży", jednak z niecą uszczuploną ilością przyborów. Mali i duzi fani produktów Mattela mogą nabyć również samolot i helikopter, bo w końcu ekipa serialu Dreamhouse Adventures musi jakość dotrzeć na wymarzony wypoczynek ;)
Barbie została obdarzone headmoldem Millie. Jest to współczesna twarz najpopularniejszej lalki świata, do której jakoś nie mogę się przekonać. Dlatego w mojej kolekcji są tylko dwie panny z tą buźką. Przy czym jedna była prezentem, a drugą kupiłam świadomie. Jednak wylałam siódme poty, próbując znaleźć taką z w miarę sensownym malunkiem twarzy. Biedna Millie cierpi bowiem na permanentnego zeza i tu można wybrać tylko mniejsze zło. Nie widziałem bowiem tego blondaska z ładnie wymalowaną buzią, ale może mam pecha. Moja pięciolatka też ślepa nie jest i widzi zeza u lalek nawet jeszcze bardziej niż ja. Udało nam się jednak kupić pannę z nie najgorszym malunkiem oka i ust. Co do samego makijażu to nie mam za bardzo co pisać, bo Millie nie decyduje się na żadne szaleństwa w tym zakresie. Błękitna oczy są lekko podkreślone eyelinerem, a rzęsy pociągnięte czarnym tuszem. Usta i poliki delikatnie podkreślone pomadką i różem.
Choć nie widać tego dobrze na zdjęciach, włosy Barbie sięgają do pasa. Są miękkie i błyszczące, ale niezbyt gęste i wydają się być wykonane z bardzo delikatnego tworzywa. Kolor pukli jest jednolity i wpada w ciepły, jasny blond. Barbie została ubrana w sukienkę wykonaną z materiału imitującego dżins, zapewniającą lalce wygodę w podróży. Kiecka ma kołnierzyk, narysowane kieszonki i guziki oraz krótki rękaw wywinięty w mankiet. Na nogi lalki zostały nałożone białe adidas z dwoma różowymi paskami. We włosy wsunięto ciemna okulary przeciwsłoneczne. Poza tym Barbie wyposażono w pasek w odcieniu pasującym do koloru butów i przełamującym błękit sukni. Niestety nie można go odczepić, został bowiem na stale przyszyty do ubrania (jest to jednak progres, bo nie jest namalowany ;))
Jak już wspomniałam na początku, tematem przewodnim zestawu jest podroż w bliżej nie określonym kierunku, ale na pewno pełna przygód. Daje to więc małym i dużym nabywcom lalki pole do uruchomienia nieskończonych pokładów wyobraźni. Żeby jednak Barbie nie czuła się samotna z daleka od domu, Mattela wybrał jej towarzysza podróży w postaci pieska o imieniu Taffy. Na zdjęciu powyżej widać, iż jest to mały, słodki, brązowy szczeniaczek, który dosłownie mości się pod ręką lalki.
Barbie została na okoliczność dalekich podroży wyposażona w dużą walizkę z wysuwaną rączką, jasnoróżowy plecak oraz soczyście pomarańczową kosmetyczkę. Zapakować do nich można całkiem sporo rzeczy, w tym między innymi dołączone do zestawu akcesoria takie, jak pasta i szczoteczka do zębów, płyn do kąpieli, telefon komórkowy, aparat fotograficzny oraz nauszniki/słuchawki. Ponadto, żeby zapewnić lalce wygodę i komfortowy sen podczas długich godzin spędzonych w środkach transportu, Mattel dorzucił poduszkę zakładaną na kark, ozdobioną kocią mordką i uszkami oraz opaskę na oczy, zapinaną z tytułu głowy. Dla małych odbiorców produktu, rarytasem będą także naklejki, którymi można ozdobić chociażby torbę podróżną czy plecak.
Dzięki temu zestawowi moja Córka na nowo odkryła świat Barbie, co bardzo mnie cieszy i zapewnia nam wiele okazji do wspólnej zabawy, a mi dodatkowo akcesoriów do lalkowych sesji zdjęciowych ;)
Fajna panna. Jestem pod wrażeniem ogromu dodatków.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, doszyty pasek zamiast nadrukowanego to już postęp w erze strojów jednostronnych. Barbie ma sympatyczną twarz i świetne dodatki. To miłe, że Twoja córeczka dzieli z Tobą lalkową pasję :)
OdpowiedzUsuńAkcesoria są fajne:) Zwłaszcza do gustu przypadła mi poduszka podróżna.
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do Daisy z tej serii, ale wciąż odstrasza mnie cena.
OdpowiedzUsuńZestaw jest naprawdę udany.
Moja pięciolatka też doskonale wyłapuje mankamenty obecnej "jakości" mattelowskich lalek... ;) I też pożycza mi różne gadżety do sesji zdjęciowych. :)
Pamiętam, że właśnie w dzieciństwie jak rozpakowywałam nowe lalki to uwielbiałam te wszystkie miniaturowe akcesoria. Przez pewien czas Mattel jakoś zapomniał o nich. Dobrze, że wracają do tych zestawów :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ta nowa Barbie to już nie to samo. Ja nie zapomnę kreacji z pierwszych i do dziś według mnie najpiękniejszych bajek jakie widziałam: Barbie jako Księżniczka i Żebraczka oraz Diamentowy Pałac. Od tamtego czasu zmieniła się technologia - bo kto dziś ogląda filmy z DVD czy format - dłuższe opowieści zastąpiły krótkie odcinkowe seriale. Nowe historyjki z Barbie spłycono do maksimum dokładając więcej i więcej odcinków. Ale w dzisiejszych czasach dzieci są też zdecydowanie inne. I choć te starsze bajki wciągnęły moje obie córki, to jednak serial jest jakby bliższy rzeczywistości w której dorastają. Jednak dla mnie dzisiejsze serie i filmy z barbie bardzo straciły na uroku. Nie przyciągają już ta jak kiedyś i straciły swoją magię.
OdpowiedzUsuń